czwartek, 3 stycznia 2013

Rodzina na swoim - single w kłopotach

Rodzina na swoim - single w kłopotach

Autorem artykułu jest Dominika Kulka


Program Rodzina na swoim to dla wielu jedyna szansa na zakup własnego mieszkania. Dzięki pomocy państwa łatwiej jest wziąć na siebie obciążenie, jakie niesie kredyt na mieszkanie. Osoby, które biorą udział w programie mają zagwarantowaną częściową spłatę odsetek kredytu z pieniędzy państwowych.

To duże ułatwienie i znaczne odciążenie domowego budżetu. Kredyt preferencyjny na zakup mieszkania do końca 2010 roku będzie przyznawany jeszcze wyłącznie rodzinom lub osobom, które samotnie wychowują dzieci. Od przyszłego roku jednak nastąpią spore zmiany. Jedną z ważniejszych będzie włączenie do programu singli.

Rodzina na swoim

W teorii to bardzo dobra wiadomość. Gorzej jednak sprawa wyglądać będzie w praktyce. Okazuje się, że single mogą mieć suże kłopoty z uzyskaniem kredytu, na takich zasadach, jakie przewidział rząd. Od przyszłego roku Rodzina na swoim warunki przyznania kredytu bowiem zaostrza.

Wśród najważniejszych zmian pojawią się ograniczenia wiekowe kredytobiorców, ograniczenia powierzchniu mieszkań, a także ich limity cenowe. O kredyt z dopłatą państwa wnioskować będą mogły osoby, które prowadzą jedoosobowe gospodarstwo domowe, tylko pod warunkiem, jeśli nie przekroczyły 35 roku życia.

Jeśli liczą na pieniądze państwowe, nie będą mogły wybrać dowolnego mieszkania. Kredyty dla singli będą udzielane do mieszkań o powierzchni nie większej niż 50 m kw. Co więcej będą się one musiały mieścić w ustalonych limitach cenowych. A tym przeważnie podlegać będą mieszkania na peryferiach dużych miast lub w mniejszych miejscowościach. Dla singli, jeśli chodzi o nieruchomości lokalizacja jest niezmiernie ważna. Single, których stać na własne mieszkanie, zazwyczaj prowadzą aktywny tryb życia, a to ułatwiłoby im mieszkanie w centrum miasta. Na to jednak biorąc udział w programie nie mogą liczyć. Atrakcyjne mieszkania są bowiem zbyt drogie.

Kolejne kłopoty pojawiają się jeśli chodzi o powierzchnię mieszkania. Lokale o powierzchni mniejszej niż 50 m kw stanowią niewielką część rynku. Tu warto wspomnieć, że od 2011 roku, państwo będzie dofinansowywało kredyty wyłącznie do mieszkań z rynku pierwotnego. Wśród deweloperów panuje teraz jednak tendencja to budowania dużych mieszkań. W ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy średnia powierzchnia mieszkań deweloperskich wynosi ok. 70 m kw. Single mogą mieć więc spory kłopot ze znalezieniem odpowiedniego dla siebie lokum. Mieszkań może po prostu zabraknąć.

Chociaż program Rodzina na swoim ma słuszne intencje, w rzeczywistości (dla singli) może okazać się wielkim niewypałem. Prawdopodobnie tylko szczęśliwcom uda się kupić mieszkanie, tym bardziej, że program ma przestać obowiązywać już od 2013 roku.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Przychodzi klient do dewelopera

Przychodzi klient do dewelopera

Autorem artykułu jest Media Forum


Od momentu boomu na rynku kredytów hipotecznych i nieruchomości upłynęło już kilka lat. Przez ten czas zarówno rynek, jak i nastroje kupujących własne „M” zmieniały się niczym w kalejdoskopie. Nasze oczekiwania także uległy zmianie. Czym kierujemy się przy zakupie mieszkania na rynku pierwotnym?

Osoby, które obecnie szukają nowego mieszkania mają szereg kryteriów, według których wybierają własne „M”. Jak wynika z obserwacji warszawskiego dewelopera Włodarzewska S.A., najważniejszym z nich nadal jest cena. Bierzemy pod uwagę jednak koszt całej nieruchomości, a nie tylko kwotę za mkw. Przed rozpoczęciem poszukiwań staramy się bowiem wstępnie oszacować dostępny budżet, czyli środki własne oraz możliwe pożyczki czy kredyty.

Wciąż chętnie korzystamy z okresowych promocji i podpieramy się dofinansowaniem z programu „Rodzina na swoim”. Jeśli dodatkowo możemy sobie pozwolić na odłożenie zakupu w czasie, lubimy szukać rynkowych okazji, jak wyprzedaż ostatnich mieszkań z inwestycji.

Drugim punktem jest lokalizacja. Najczęściej poszukiwane są mieszania na osiedlach z łatwą komunikacją z centrum miasta, czyli miejsca skąd można szybko dotrzeć do pracy, a dzieci będą miały blisko do przedszkola czy szkoły. Pod uwagę brane są nie tylko duże miasta, lecz także okoliczne miejscowości, w których własne „M” jest tańsze.

- Jeśli ktoś od wielu lat mieszka w Warszawie, gdzie pracuje, szuka mieszkania przede wszystkim w tym mieście. Oferty w podmiejskich inwestycjach rozpatruje wówczas w drugiej kolejności. – mówi Marta Drogosz, Włodarzewska SA. – Wśród zgłaszających się do nas osób są też takie, które zmęczył już zgiełk stolicy i najchętniej przeniosłyby się w spokojniejsze miejsce, ale dobrze skomunikowane z Warszawą. Nasze inwestycje w Brwinowie czy Sulejówku są wybierane także przez osoby, które od dawna mieszkają w tych miastach bądź w ich okolicach, a chcą się usamodzielnić. – dodaje.

Metraż brany jest pod uwagę dopiero w trzeciej kolejności i często jest pochodną pozostałych kryteriów. Wiemy jaką kwotę możemy zainwestować, szukamy mieszkania w preferowanej lokalizacji i sprawdzamy, na jaką powierzchnię nas stać. Co ciekawe, nadal czujemy się zaskoczeni, gdy okazuje się, że mniejsze nie znaczy dużo tańsze. Nie wszyscy bowiem dobrze orientują się w relacji cena-metraż. Często po przeliczeniu okazuje się więc, że choć pierwotnie planowaliśmy kupić mniejsze mieszkanie, za podobną kwotę możemy pozwolić sobie na lokal większy nawet o kilka metrów.

I jeszcze termin realizacji. Przy obecnej podaży mieszkań tych z rynku pierwotnego i wtórnego, najchętniej decydujemy się na mieszkania już gotowe lub w końcowej fazie realizacji. Lubimy kupować produkt, który można zobaczyć. Dodatkowo, takie mieszkanie można praktycznie od razu zacząć wykańczać. Jest jednak pewne „ale” – kupując lokal już wybudowany, mamy na ogół mniejszy wybór ofert – metrażu, układu pomieszczeń, piętra. Wyższa jest także cena mkw. Chętniej też decydujemy się na kupno tzw. dziury w ziemi, kiedy jest to kolejny etap budowy osiedla. Na takie mieszkania łatwiej jest uzyskać kredyt w banku.

Jak widać, kupno mieszkania jest sztuką szukania kompromisów, choć ostatecznie i tak wszystko sprowadza się do … pieniędzy.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak wybrać developera?

Jak wybrać developera?

Autorem artykułu jest Ola Atroszczyk


Przy zakupie nieruchomości na rynku pierwotnym mogą pojawić się pewne wątpliwości. Często nieruchomość jest jeszcze na wczesnym etapie inwestycji i zwłaszcza wtedy warto zwrócić uwagę na kilka szczegółów.

Sprawdźmy inne wybudowane wcześniej przez developera nieruchomości. Nic tak nie świadczy o jakości i terminowości jak poprzednie inwestycje. Czy nieruchomości oddane były do użytkowania terminowo, czy jakość wykonania i wykończenia była zadawalająca. Jeżeli nie możecie o to spytać swojego pośrednika, lub znajomych sprawdźcie w Internecie. Na forach internetowych znajdziecie wiele informacji. Jeżeli ich nie ma to sami spytajcie internautów- pomogą wam w tym fora np. regionalne, nieruchomościowe.

Zapoznajmy się również z podejściem developera do kwestii gwarancji czy rękojmi. To bardzo ważne żeby poznać inne opinie ponieważ nie wolno nam zapominać, że rękojmia obejmująca usterki obejmuje jedynie trzy lata i po upływie tego czasu się kończy. Jak były rozpatrywane reklamacje i czy usterki zostały należycie usunięte. Czasem stanowi to największy problem dla nowych właścicieli - usterki usuwane są nieterminowo lub developer żąda dodatkowych pieniędzy. Jest to coraz rzadsze, jednak upewnijmy sie czy nie będzie nas dotyczyć.

O ile to możliwe sugeruję , żeby unikać zakupu na bardzo wczesnym etapie inwestycji. Idealnym rozwiązaniem jest zakup nieruchomości, która ma już pozwolenie na użytkowanie- nie mamy już wtedy problemu z opóźnieniami, przestojami i problemami które mogą się pojawić w trakcie budowy. Niestety nie zawsze jest to możliwe wiec przed podejściem decyzji zbierzmy jak najwięcej informacji i zachowajmy zdrowy rozsadek.

---

Poradnik pośrednika

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 19 grudnia 2012

Zakup mieszkania na kredyt hipoteczny

Zakup mieszkania na kredyt hipoteczny

Autorem artykułu jest Afilacje


Wiele młodych osób marzy o własnym mieszkaniu, szczególnie młode pary, które rozpoczynają wspólne życie. Obecne ceny mieszkań są tak wysokie, że jest to marzenie bardzo trudne do zrealizowania.

Często nie obywa się bez kredytu hipotecznego, który później trzeba spłacać dużą część swojego życia. Szczególnie ciężko spłaca się kredyty, które w całości sfinansowały zakup naszego wymarzonego M. Najlepiej jeżeli jesteśmy w stanie dołożyć coś z własnych środków, gdyż znacznie odciąży to nas w przyszłości od trudnych do spłacenia i uciążliwych rat kredytu.

W przypadku młodych par, często na zakup mieszkania składają się dwie rodziny. Rodzice uruchamiają środki ze swojego konta oszczędnościowego i finansują w pewnym stopniu zakup mieszkania dla swoich dzieci. Młode osoby ze względu na swój wiek zazwyczaj nie zdążą uzbierać znaczących kwot i biorą w takim przypadku kredyt hipoteczny, który finansuje pozostałą część potrzebnej kwoty.

Nie wszyscy jednak mają szczęście w postaci rodziców z wystarczającymi oszczędnościami. Osoby pochodzące z biedniejszych rodzin nie mają innego wyjścia jak zakupić mieszkanie na kredyt lub wynajmować mieszkanie. To drugie rozwiązanie wydaje się mało opłacalne ze względu na, to że opłaty takiego wynajmowanego mieszkania są całkiem spore i zostaje nam mało pieniędzy, które moglibyśmy odkładać na przyszły zakup mieszkania.

Kupno mieszkania na kredyt wydaje się bardziej racjonalne od wynajmowania. Jest tak, ponieważ po co płacić komuś pieniądze co miesiąc, jak za to samo można spłacać raty kredytów i znacznie się przybliżać do celu jakim jest posiadanie na własność swojego mieszkania. Jeżeli zastanawiacie się między wynajmowaniem a wzięciem kredytu hipotecznego, to polecam wam to drugie rozwiązanie.

---

Artykuł zrealizowany dla www.financeo.pl

Zapraszam do zapoznania się z ofertą: Artykuły na zlecenie - Michał Wrębiak

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wirtualne biuro nieruchomości

Wirtualne biuro nieruchomości

Autorem artykułu jest Michał Pieróg


Czy biuro nieruchomości musi mieć siedzibę w ładnym biurowcu? Oferować spotkanie z agentem nieruchomości przy kawie i ciastku? Do czegoś takiego jesteśmy przyzwyczajeni, choć z drugiej strony to rozwiązanie ma też swoje irytujące cechy.

biuro nieruchomości poznańMusimy się umawiać na spotkanie, zmieniać nasze plany czy godziny pracy, tak by dopasować się do agenta nieruchomości, a potem szukać miejsca parkingowego (bo nie każde biuro nieruchomości ma parking dla swoich klientów). Coraz więcej rzeczy załatwiamy przez Internet, może więc wirtualne biuro nieruchomości byłoby idealnym rozwiązaniem dla zapracowanych osób, które dopiero późnym wieczorem mają więcej czasu i wtedy mogłyby poszukiwać mieszkania albo nieruchomości czy działki dla siebie?

Jakie powinno być takie wirtualne biuro nieruchomości? W Internecie już dziś znajdzie się niejeden katalog z ofertami nieruchomości na sprzedaż albo na wynajem. Takie oferty to zazwyczaj kilka zdjęć i suche dane typu metraż, rok budowy czy stan techniczny mieszkania. Zdjęcia zawsze mogą pokazać rzeczywistość w sposób bardziej korzystny, podane informacje też niewiele mogą powiedzieć laikowi. Właściwie taka prezentacja mieszkania daje tylko możliwość przeprowadzenie wstępnej selekcji i odrzucenia mieszkania, które nie spełnia naszych wymogów względem metrażu. Spacer po mieszkaniach i kontakt z agentem nieruchomości i tak nas czeka.

Co więc powinno oferować wirtualne biuro nieruchomości, by odróżnić się od dotychczasowych form prezentacji ofert w sieci? Mógłby być to na przykład wirtualny spacer po takim mieszkaniu czy możliwość wyświetlenia filmu, na którym właściciel albo agent nieruchomości oprowadza nas i opowiada o mieszkaniu. Możemy zobaczyć czy okna dobrze się otwierają, czy po zakręceniu kranu woda z niego nie kapie albo czy drewniana podłoga nie skrzypi. Do tego mogłaby być jeszcze dołączona mapa, która pokazuje jak daleko jest do najbliższego przystanku czy sklepu. Taka mapa pokazałaby też jak duży jest na przykład okoliczny parking. Oczywiście możemy też skontaktować się z agentem nieruchomości w sprawie upatrzonego mieszkania telefonicznie, mailowo albo możemy skorzystać ze skype’a. Takie wirtualne biuro nieruchomości byłoby sposobem na to, by lepiej poznać wstępnie wytypowane nieruchomości i mieszkania, a później spędzić mniej czasu na zwiedzaniu wybranych.

---

Impala

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl