środa, 13 lipca 2011

Jak wybrać idealne mieszkanie?

Jak wybrać idelane mieszkanie?

Autorem artykułu jest Grzesiek G



Wybór własnego mieszkania nie jest prosty. Ofert deweloperów na pierwotnym rynku nieruchomości jest w brud. By cieszyć się swoim mieszkaniem przez długie lata, należy już na początku dokonać dobrego wyboru. Na co należy zwrócić szczególną uwagę wybierając własne "m"?

Za ile?
O wyborze mieszkania w pierwszej kolejności decyduje zasobność naszego portfela. Do niedawna w mediach głośno było o kryzysie gospodarczym. Ostatnio odgwizdano koniec kryzysu i sytuacja na rynku nieruchomości unormowała się. Pomimo tego polityka kredytowa banków wciąż jest restrykcyjna. Dlatego decydując się na zakup mieszkania należy przeprowadzić dokładną analizę swoich możliwości finansowych i dostosować do nich nieruchomość oraz sposób jej finansowania.
Niewielu z nas stać na zakup mieszkania za gotówkę, a średnia zdolność kredytowa Polaków wynosi około 300 000 - 350 000 pln, co zazwyczaj w dużym mieście wystarcza na zakup mieszkania do 50 m2. Nieco może nas wspomóc program rządowy "Rodzina na swoim", który pomaga w spłacie do 50% odsetek przez pierwsze 8 lat spłaty kredytu.

Gdzie?
Gdy już wiemy, ile możemy wydać na nasze wymarzone "cztery kąty", należy zdecydować, gdzie chcemy zamieszkać. Lokalizacja jest czynnikiem niezwykle ważnym dla komfortu mieszkania. Spora odległość od miejsca pracy wiążąca się z koniecznością podróżowania w korkach. Z tego powodu myśl o powrocie do mieszkania zamiast napawać radością, będzie przyprawiała nas o frustrację. Trzeba zdecydować czy może lepiej kupić mniejsze mieszkanie w lepszej lokalizacji, czy może metraż jest dla nas bardziej istotny. Za przykład, jak duży wpływ na cenę mieszkania ma jego lokalizacja, niech posłuży sytuacja na Trójmiejskim rynku mieszkaniowym. W tym regionie najdroższe mieszkania są w całym Sopocie oraz w Gdańsku i Gdyni w pobliżu trójmiejskich plaż. Tam ceny w granicach 8 000 - 10 000 pln za m2 są normą, a czasami przekraczają nawet 15 000 pln. Natomiast dalej od centrum w południowej części Gdańska, mieszkanie można kupić już za 4 000 pln za m2. Jak więc widać 50-metrowe mieszkania w Gdańsku mogą kosztować zarówno 200 000 pln jak i 600 000 pln.

Jak duże?
Bywa tak, że nabywcy postanawiają zakupić mieszkanie 70-metrowe, jednak po obejrzeniu kilku tego typu lokali dochodzą do wniosku, że są one dla nich za duże. Mieszkania cieszące się największą popularnością to te dwupokojowe o metrażu nieprzekraczającym 50 m2. Powodem tego są możliwości finansowe jak i to, że taki metraż pozwala na optymalne urządzenie mieszkania. Należy zastanowić się jak duża powierzchnia będzie nam potrzebna do tego by móc mieszkać wygodnie.

Gdzie parkować?
Jeśli posiadamy samochód powinniśmy zwrócić uwagę na możliwość wykupienia garażu czy też miejsca parkingowego. Jeśli chcemy uniknąć codziennego parkowania na chodniku czy trawniku należy wybierać inwestycje, gdzie do konkretnego mieszkania jest z góry przypisane miejsce postojowe.

Z której strony okna?
Mieszkanie, aby dobrze się w nim czuć, powinno być odpowiednio doświetlone. Najlepiej gdyby okna wychodziły na południowy zachód, co pozwoli na uzyskanie światła naturalnego przez większość dnia. Nie bez znaczenia jest też widok z okna. Dużo przyjemniej patrzy się z balkonu na park czy las niż na ruchliwą drogę. Istotny jest również poziom hałasu w mieszkaniu. Czynnikami wpływającymi na to, jest bliskość węzłów komunikacyjnych, a także współczynnik izolacyjności akustycznej okien.

Dla każdego inne czynniki przy wyborze mieszkania będą istotne. Wyżej wymienilismy te, które są najwazniejsze. Podejmując decyzję należy pamiętać o sprawdzeniu jak największej ilości szczegółów, by zakup i późniejsze użytkowanie mieszkania było dla nas przyjemnością. Mieszkanie to inwestycja na lata, a czasami na całe życie, dlatego nie podejmujmy jej pochopnie.

---

Mieszkania - Gdansk - Zobacz jak wygląda mieszkaniowa mapa Gdańska, Gdyni i Sopotu i znajdź dla siebie idealne mieszkanie w Trójmieście.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nieruchomości w centrum Rzeszowa i menele

Nieruchomości w centrum Rzeszowa i menele

Autorem artykułu jest Miłosz Rożański



Niedawno przyjechał do mnie mój przyjaciel z Rzeszowa, zaobserwował dokładnie to samo co ja miałem okazję widywać latami w Krakowie. Otóż w centrum miasta obok ciężko pracujących ludzi, w zabytkowych kamienicach mieszkają nic nie robiące menele nie mający na piwo. Jak to możliwe?

Jak zwykle interwencjonizm

Nie ważne czy Rzeszów czy Kraków państwo mieszając się do gospodarki zawsze siłą rzeczy musi coś sknocić, nie ma co ukrywać iż mieszkania tak jak i materiały z których są wykonane są niezbywalną częścią rynku oraz gospodarki. Zastanawiało nas dlaczego w Stanach ludzie nic nie robiący i pijący tanie winiacze tak jak sobie pościelili śpią na ławeczce w Parku, a u nas takie osoby zamieszkują duże mieszkania w najdroższej części Krakowa! To tak jak gdyby niepracujący pijak zamieszkiwał 5minut od samego centrum Tokio! Jak nasze państwo się miesza? A no choćby opłacając za takiego delikwenta czynsz z MOPSu, a to może jeszcze na nasz koszt mu rentę przyzna. W każdym razie za to żeby pijaczek który gdyby miał polegać na swojej pracowitości już dawno zmarł by z głodu ucztuje sobie w centrum najpiękniejszego miasta Polski za nasze pieniądze!

Jakie straty przynoszą tacy menele?

Można wyliczać i ma to wiele aspektów, przede wszystkim ich działanie przypomina jedynie działanie nowotworu który po za tym że jest całkowicie bezproduktywny pochłania wartości odżywcze. Tak więc to że ktoś woli pić niż pracować nie tylko nie generuje żadnych zysków lecz również pożera nasze ciężko zarobione pieniądze które z pewnością spożytkowalibyśmy lepiej.

Po drugie niszczy gałąź nieruchomości i zysków z nimi związanych, nieruchomości zamieszkiwane przez meneli nie tylko są przez nich zamieszkiwane lecz nie przynoszą potencjalnego zysku. Dodajmy do tego jak takie osoby dbają o swoje mieszkania co w jasny sposób obniża ich wartość rynkową, żółte ściany od papierosów (kupionych za nasze pieniądze) to tylko niektóre atrakcje. Kolejną stratą obniżającą wartość nieruchomości jest sama obecność elementu patologicznego, w stanach gdy wprowadza się rodzina murzynów wszystkie nieruchomości wokół tanieją, tak samo dzieje się gdy jakiś obszar w Rzeszowie zamieszkiwany jest przy sikających i rzygających na ulicy pijaków.

Prywatny właściciel, czyli o rentę za dużo

Najlepiej wyliczyć straty jakie wyrządza państwo porównując jego działalność do tego jak zarządzał by prywatny właściciel, otóż prywatny właściciel z pewnością nie dał by nikomu swoich pieniędzy za darmo po to aby tamten je przepił. Skoro ludzie dostają renty na życie bo rzekomo nie mogą pracować (jak jest, wszyscy wiemy) i jako życie interpretują picie alkoholu. Tak więc znaczy to tyle iż o tyle ile alkoholu i papierosów zakupują miesięcznie, o tyle jakakolwiek renta jest za duża. Śmiesznym jest fakt iż alkohol i papierosy obłożone są akcyzą na towary luksusowe, a my osobom mającym za ową rentę przeżyć te towary luksusowe fundujemy.

Prywatny właściciel potrafi zrobić użytek z każdego skrawka terenu, tak więc państwo jak bardzo by dobrej woli nie miało i jakby się nie starało nie jest w stanie strat nie przynosić. Przykładowo mój znajomy z Rzeszowa dostał wraz z bratem kawałek lasu w spadku, las jak las, trochę drzewek które wydawać by się mogło można jedynie przerobić na opał. Jednak on jako prywatny właściciel i zwolennik wolnego rynku za pomocą kilku lin, haczyków, karabinków i drzew stworzył swój własny park linowy. Jestem jednak pewien iż państwo zamiast działalności za którą ludzie dobrowolnie chcą płacić po prostu trzymało by ten bezwartościowy las i za pieniądze podatnika utrzymywał leśniczych co by z lasu nikt korzyści w postaci opału nie miał. Tymczasem park linowy nie tylko sam się utrzymuje lecz przynosi zyski, szybko wzrasta na popularności pomimo iż frazę Park Linowy Rzeszów w Google wpisuje zaledwie 1000osób miesięcznie.

Wolny rynek by to regulował

Ostatnio przewodniczący „komunistycznej” partii Chin udzielił krótkiego wywiadu na temat tego dlaczego w Europie jest tyle nierobów. „U nas aby mieć jedzenie czy ubezpieczenie trzeba pracować, jeśli nie będziesz na siebie zarabiał nikt cię nie utrzyma. U was nie trzeba pracować i dostaje się pieniądze za darmo, dlatego jest u was tyle nierobów”. Spodziewaliście się że ze skrzydła wolnorynkowego naszych rodzimych czerwonych socjalistów będzie krytykował ktoś nazywany komunistą? Nie ma nic niesprawiedliwego w tym że menel woli od pracy picia i gadki z ćwierć inteligentnymi przyjaciółmi pod klatką i nie dostaje za to pieniędzy. Niesprawiedliwe jest właśnie to że nic nie robi, a ja i ty jesteśmy zmuszeni łożyć na niego pieniądze, na wolnym rynku taka osoba albo wzięła by się w garść, albo na swoje własne życzenie musiała by zniknąć z centrum Krakowa czy Rzeszowa.

Zero wdzięczności

Co ciekawe osoby pobierające zasiłki czy renty nie czują żadnej wdzięczności wobec nas pracujących, mijają nas na ulicy nie mają przeświadczenia że tylko dzięki ludziom którzy śpieszą się do pracy oni mają pieniądze na swoje atrakcje. Sam czasami daje coś biednym, szczególnie gdy poproszą mnie o jedzenie, jednak nie raz mam ochotę powiedzieć „już ci dałem w podatkach”. Jednak nie liczę że ta osoba to zrozumie, bo jej się należy!

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak szybko sprzedać mieszkanie?

Jak szybko sprzedać mieszkanie?

Autorem artykułu jest W. Orzechowski



Decydując się na sprzedaż mieszkania mamy do wyboru dwie możliwości: zająć się tym samodzielnie, we własnym zakresie lub skorzystać z usług biura nieruchomości.

Opcja pierwsza ma jeden i zasadniczy plus, a mianowicie zmniejsza poniesione przez nas koszty. Stworzenie dobrego ogłoszenia jest pierwszym ruchem jaki musimy wykonać, aby zachęcić klienta do kupna naszego mieszkania. Zamieścić je możemy w Internecie, prasie a nawet na klatce schodowej. Decydując się na samodzielne działanie jesteśmy całkowicie niezależni. To my nadajemy sprawie tempa i decydujemy o podejmowanych dalszych działaniach. Jeżeli kampania przyniesie skutek pozostaje nam jedynie umówić się z nabywca na spotkanie i po przedstawieniu odpowiednich dokumentów dokonać transakcji.

Jeżeli jednak mamy trochę oszczędności lub brakuje nam czasu i cierpliwości na samodzielne działanie możemy zwrócić się o pomoc do pośrednika, który zajmuję się tego typu sprawami zawodowo. Przy wyborze takiej osoby należy jednak zachować ostrożność i dokładnie sprawdzić jego licencję oraz dokumenty świadczące dobrym i fachowym przygotowaniu do zawodu.Dopiero, gdy uznamy, że nasz pośrednik zna się na rzeczy oraz jest godny zaufania możemy rozpocząć z nim współpracę. Po zatrudnieniu pracownika biura nieruchomości możemy zająć się swoimi sprawami i spokojnie czekać na efekty jego pracy. To on udziela informacji klientom o naszym mieszkaniu oraz umawia ich na spotkania, aby mogli obejrzeć nasz lokal. Gdy już znajdzie zainteresowanego przeprowadza z nim całą procedurę przekazania lokalu, oczywiście w naszej obecności.

Jeżeli zależy wam na czasie i nie macie większych ograniczeń budżetowych możecie skorzystać z tego rodzaju usług. Decyzja, którą wybrać opcję ostatecznie zależy od preferencji i możliwości sprzedającego, czyli waszych.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Na co uważać przy zakupie mieszkania

Na co uważać przy zakupie mieszkania

Autorem artykułu jest W. Orzechowski



Przy kupnie mieszkania należy zwrócić uwagę na kilka czynników, które mogą w dużym stopniu wpływać między innymi na komfort przyszłych mieszkańców. Jeżeli zastosujemy się do paru prostych zasad zdołamy uchronić się przed podjęciem niewłaściwej decyzji.

Pierwszym czynnikiem, na który trzeba koniecznie zwrócić uwagę jest stan techniczny całego budynku, w którym znajduję się nasz lokal. Szczególną czujność powinniśmy zachować, gdy zdecydujemy się kupić mieszkanie w budynku ponad dziesięcioletnim. Powinniśmy uzyskać informacje dotyczące stanu technicznego wszystkich części wspólnych budynku takich jak winda, klatka schodowa, suszarnia a nawet elewacja zewnętrzna, dach czy balkony.

Zwróćmy uwagę także na to, czy elementy wykończeniowe mieszkania są dobrej jakości i spełniają wymagane standardy. Warto zapoznać się z planami zagospodarowania przestrzennego okolicy. Argumentem pozytywnym może być dla nas umieszczony tam zapis o przewidzianej rezerwie na cele publiczne, czyli szkoły oraz przedszkola. Ponadto wiedza o tym czy w pobliżu naszego mieszkania przewidziana jest budowa na przykład autostrady uchroni nas przed stratą zysku wynikającą z obniżenia wartości nabytej nieruchomości. Pamiętajmy także o pewnych problemach, których nie zobaczymy na pierwszy rzut oka np: czy budynek znajduje się na terenach zalewowych lub czy w pobliżu znajduje się oczyszczalnia ścieków.

Powinniśmy zapoznać się także z księgami wieczystymi lokalu i gruntu, aby upewnić się, że nie zawierają żadnych niezgodności. Nie każdy od razu chce nas oszukać, ale przezorny zawsze ubezpieczony. Spełnienie tych zasad nie zajmie nam dużo czasu a z pewnością pomoże nam podjąć właściwą decyzje abyśmy mogli w pełni cieszyć się swoim nowym mieszkaniem.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Prywatyzacja dróg – Szarlataństwo czy świetny pomysł?

Prywatyzacja dróg – Szarlataństwo czy świetny pomysł?

Autorem artykułu jest Miłosz Rożański



Obecnie kwestia prywatyzacji oraz reprywatyzacji jest sprawą kontrowersyjną, z jednej strony należałoby dokonać prywatyzacji, z drugiej możemy być pewni iż prywatyzowanie zakład zostanie nieuczciwie sprzedany i rozkradziony. Czy iść dalej i prywatyzować drogi po których się poruszamy?

Zakłady prywatne i zakłady publiczne.

Faktem jest iż głównymi problemami trawiącymi nasz piękny kraj są kwestie wywodzące się ze sfery publicznej, źle wyposażona policja, słabo dotowane wojsko, padający ZUS, kolejki oraz długi w szpitalach, korupcja urzędnicza, niezawisłe sądy które okazują się zależne, przekręty prywatyzacyjne, kwestie podatkowe czy w końcu dziurawe drogi na których chcemy się skupić w dzisiejszym artykule. Sam do nie dawna kwestie własności publicznej wobec dróg traktowałem jako dogmat i coś oczywistego, co prawda zdawałem sobie sprawę z tego iż korki na drogach, dziury w drogach czy źle zsynchronizowana sygnalizacja świetlna nie jest niczym dobrym póki nie tchnięty przeczytanie kilku pozycji Maurycego Rothbarda doszedłem do wniosku iż ich sprywatyzowanie powinno być sprawą wręcz priorytetową. Sam mieszkam w Krakowie i uważam że wszyscy mieszkańcy Polski mają to szczęście w nieszczęściu że przeżywszy czasy PRLu mają porównanie w różnicach pomiędzy zakładami prywatnymi i publicznymi. Zwróćmy uwagę jak wielka poprawa nastąpiła we wszystkich gałęziach uwolnionych od monopolu państwowego, sklepy z pustymi pułkami nagle zapełniły się wieloma różnymi produktami, chleb wypiekany w prywatnych piekarniach okazał się lepszy, tańszy i dużo łatwiej dostępny niż gdy nad jego dostępnością czuwało państwo. Odwiedzając również prywatne zakłady kurierskie mimo niesprzyjających warunków i wrogości naszego państwa wobec nich widzimy różnicę jaka występuje w traktowaniu klienta w firmach prywatnych, a tym jakie spotyka nas na poczcie.

droga dywan

(dywan przedstawiający drogi może przypominać niektórym czasy kiedy drogi i ulice nie budziły takich emocji)



Publiczne czyli niczyje.


Aby zrozumieć co kieruje urzędnikami na tyle skutecznie iż ich obecność zawsze zwiastuje problemy musimy sobie zdać sprawę z ważnej części natury ludzkiej czyli wartościowaniu, wartościowanie chociaż obecnie negowane jest jedną z podstawowych funkcji pozwalających nam podejmować słuszne i logiczne działania, dlatego też udzielając pożyczki prędzej udzielimy ją komuś kogo lubimy i mu ufamy niż obcej osobie, wszak według naszego systemu wartości osoba zaufana stoi wyżej w naszej wewnętrznej hierarchii. Mimo iż urzędnicy nie raz mogą wydawać się nie ludzcy do czego doprowadził ich system powinniśmy wiedzieć o tym jak ci ludzie wartościują swoją prace, co prawda ich poczynania niesie nam wszystkim bezpośrednie szkody lecz jeśli już zgodzili się pasożytować na innych ich poczynanie jest jak najbardziej właściwe i logiczne. Otóż każdy z nas wartościuje swoje otoczenie, jeden kubek wolimy od drugiego, a czyszczone kafelki podobają się nam bardziej od brudnych, nasza rodzina jak i przedmioty będące w naszym posiadaniu są u nas przed rodziną i przedmiotami innych osób, dlatego też nie można wymagać od urzędnika aby sprawie zarządzał nie swoją własnością. Urzędnikowi zależy przecież tylko i wyłącznie na dostaniu pensji co nie jest równoznaczne z efektywnością jego działań, nie musi dobrze zarządzać przedsiębiorstwem ponieważ to nie od jego zysków i rentowności, a od danin podatników zależy czy będzie miał co jeść. Jeśli była by to firma prywatna jej właściciel starał by się za wszelką cenę sprawić by firma odnosiła sukcesy, dobrze prosperowała i przynosiła dochody które są przecież wtedy bezpośrednio połączone z dochodami właściciela, tak więc jeśli odpowiadamy za coś nienaszego i za spapranie tej sprawy nie czeka nas żadna kara nie ma możliwości abyśmy czuli się jakkolwiek odpowiedzialni za podwładny nam zakład.

Następstwa prywatyzacji dróg.

Sprywatyzowanie dróg może wydawać się przegięciem jednak leży ono w naszym interesie, nie odnotowano dotąd przypadku by jakakolwiek działalność państwowa bez nieuczciwie narzuconych monopoli mogła konkurować z działalnością prywatną. Dlatego też uważam choć obecnie może się to wydać trudne (nawet dla mnie) do wyobrażenia że gdyby drogi były własnością prywatną cena ich eksploatowania była by dużo niższa niż obecnie, ich jakość była by lepsza, a ich długość uległa by dramatycznemu zwiększeniu. Po pierwsze prywatny właściciel dbał by o swoją drogę po to aby ludzie chcieli po niej jeździć co miało by zagwarantować zyski, po drugie prywatny właściciel będzie się starał wystawić jak najniższą cenę po to aby klienci nie skorzystali z dróg konkurencji, sytuacja w której ktoś posiada drogę po której nikt się nie porusza była by praktycznie niemożliwa ponieważ wiązało by się to ze sporymi stratami, a być może i bankructwem właściciela.

Rozwiewamy kolejne problemy.


Aby uświadomić sobie jak wielkie generowało by to zyski musimy być świadomi tego że samo sprywatyzowanie TVP wystarczało by na pokrycie długów ZUS, prywatyzacja dróg przyniosła by jeszcze większe zyski (o ile przeprowadzana była by uczciwie i z licytacji). Zniknęły by również problemy jak choćby odbywająca się co roku w Krakowie tak zwana parada równości i tolerancji, tego typu jak i inne manifestacje mogłyby się odbyć tylko i wyłącznie za zgodą właściciela, jeśli właściciel ulicy zgadza się na zablokowanie jej po to by jakaś grupa organizowała paradę jest to jego prywatna sprawa i nikt nie ma nic do tego, ewentualnie może bojkotować właściciela oraz jego drogę. Jeśli się jednak nie zgodzi sytuacja również jest rozwiązana ponieważ nie możemy się domagać aby właściciel terenu miał obowiązek udostępnienia go komukolwiek, bez znaczenia czy była by to grupa propagująca walki w kisielu, jedzenie bananów czy czyszczenie dywanów.
Kraków
pozbył by się również wielu problemów które po prostu nie miały by prawa występować, ciągle jednak pozostaje jedno „ale”.

Jak jeździć?

Osobiście sam nie potrafię powiedzieć jakie rozwiązanie zostało by zastosowane po to aby ludzie bez problemu mogli poruszać się ulicami bez uiszczania opłat przy wjeżdżaniu na każdą z nich, być może zastosowano by do tego technologię GPS czy ustalono oddolnie jakieś prawo (prawo morskie oraz prawo handlowe były respektowane na całym świecie mimo iż nad ich ustanowieniem nie czuwała żadna instytucja), wiem jednak iż na pewno było by to rozwiązanie lepsze od obecnego.

Nie ma nic za darmo.


Dla ludzie którzy wciąż myślą iż gdyby drogi były prywatne ponieśli by z tego tytułu większe koszta muszę powtórzyć po raz kolejny iż nie ma nic za darmo, jeśli rząd buduje drogi po pierwsze nie czuwa nad tym właściwie (rząd czyli urzędnik zarządzający nie swoją własnością) co wpływa na ich jakość, nie czuwa również nad wydatkami ponieważ nie on za to płaci. Dodatkowo podatki jakie są nakładane na nas z racji użytkowania drogi są ogromne, ponad połowa ceny benzyny to podatki takie jak Akcyza czy VAT, nie zapominajmy iż energia jest podstawą każdej gospodarki.

Dziękuje i zachęcam do komentowania oraz co łaska oceniania moich artykułów

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl