piątek, 20 maja 2011

Jak najtaniej wyremontować mieszkanie

Jak najtaniej wyremontować mieszkanie

Autorem artykułu jest Bartosz Dolinkiewicz



Remontujesz lub przymierzasz się do remontu? Poczytaj jak to zrobić nie wydając swoich oszczędności na robociznę fachowców. Być może nie wiesz, że możesz pewne rzeczy zrobić samemu?!
Zastanów się dokładnie co chcesz wyremontować lub odnowić w swoim mieszkaniu. Kolejno pomyśl, które prace możesz wykonać samemu lub przy pomocy znajomego? Przy takim rozwiązaniu odejdą koszty pracy, które pożerają większość część sumy przeznaczonej na remont.
Zawsze rozważ, co się bardziej Tobie opłaca. Jeżeli jesteś bardzo zapracowaną osobą, która nie ma czasu na nic więcej, to może bardziej będzie się opłacać zatrudnienie fachowca i spędzenie trochę czasu z rodziną lub na odpoczynku niż wieczorne samodzielne wykonywanie remontu. Jeżeli wystarczająco dobrze zarabiasz, to nie opłaca się Ci zarywać pracę, tylko dla tego aby zaoszczędzić troszkę grosza; chyba że chcesz się czegoś nowego nauczyć lub wykonanie remontu lub części samemu da Tobie na tyle dużą satysfakcję aby wyrównała ona poświęcony na ten cel czas.
Czas - to jest jeden z najważniejszych elementów remontu. Dlaczego? Musisz zdać sobie sprawę, że np. wymiana kafelek w łazience uniemożliwić może swobodne korzystanie z tego, jakże często odwiedzanego pomieszczenia domowego, nawet przez długie tygodnie. Łazienka jest chyba najlepszym przykładem. Ile wytrzymasz bez możliwości kąpieli lub wzięcia prysznicu, albo bez ciepłej wody lub z ciągle zapylonymi półkami i lustrem, gdzie nie możesz zostawić maszynki do golenia czy ulubionego kremu na noc, nie wspominając już o szczoteczce do zębów?Jeżeli będziesz wykonywać remont samemu, a się na tym nie znasz, to zajmie on zapewne o wiele więcej czasu niż by to zrobił fachowiec. Nawet z pomocą osoby Tobie bliskiej - kolega, przyjaciel i tak to będzie prawdopodobnie weekendowa robota lub wieczorami.
Wieczory mają to do siebie, że szybko robi się ciemno, przynajmniej zimą; a przy sztucznym oświetleniu niektóre prace np. jak malowanie mogą nie dać pożądanego efektu.
Zrób to samemu. Jednak zrobienie czegoś dobrze, co będzie na lata i czym będziesz mógł się poszczycić lub pochwalić przed znajomymi, dziewczyną lub nawet samym sobą, będzie potęgować zadowolenie na Twojej twarzy i ten taki dziwnie miły uśmiech, gdzieś w głębi Twojej duszy, za każdym razem, gdy będziesz spoglądać później na swoją pracę. Mam znajomego, który swoje nowo kupione mieszkanko wyremontował samodzielnie. Nie jest budowlańcem. Jest bankowcem. Po pracy przebierał się z garnituru w ciuchy robocze i zamieniał czeki oraz karty kredytowe i inne polecenia przelewów na szpachelkę, młotek oraz wiertarę. Wykończenie mieszkania zajęło mu kilka miesięcy! Ale jedyne wymierne koszty ograniczyły się do cen materiałów t.j. gładź, tapety, farby, kafelki, panele, krany itd. Przy kafelkach pomagał mu kolega, też bankowiec, który się nieco znał na ich kładzeniu. Mojego znajomego kosztowało to dodatkowo jakieś 6 skrzynek piwa. Robili na spokojnie a przy tym bardzo dokładnie, wtedy kiedy mieli czas i ochotę. Do dziś chwali się, że ma najprostsze ściany w bloku i kafelki powycinane zgodnie z futryną a nie zalane dziury fugą.
Jak zacząć samemu? Skoro nie znasz się na jakiejś rzeczy - wystarczy, że poszperasz po internecie i dowiesz się, jak ją wykonać. Możesz również zwrócić się o radę w sklepie, gdzie będziesz kupować potrzebne materiały. Pamiętaj, że nie od razu Rzym wybudowali i nie zrażaj się po pierwszych niepowodzeniach. Trening czyni mistrza. Nie wystarczy poczytać jak np. kłaść tapetę, trzeba nieco potrenować. Proponuję zaczynać od miejsc, które nie rzucają się w oczy lub na małych powierzchniach aby potem zrobić całość. Zresztą zawsze można wezwać fachowca.
Co jeszcze potrzebujesz oprócz wytrwałości i cierpliwości? Wg mnie fantazji i praktycznego podejścia do tematu. Musisz widzieć, jak Twoje mieszkanie będzie wyglądać po remoncie, jeszcze zanim do niego przystąpisz. Dlaczego jest to takie ważne? Ponieważ wtedy obierasz sobie pewne cele i starasz się je osiągnąć. Najlepiej przedyskutuj swoje wizje z partnerem. Niekiedy przyda się ktoś trzeci, kto nieco sprowadzi Cię na ziemię lub zapoda jeszcze lepszy pomysł lub inne rozwiązanie jakiegoś problemu. Niektóre idee przychodzą wraz z remontem, inne niestety już po. Np. robisz kafelki w kuchni i nagle wpada Tobie do głowy urozmaicenia i tym samym upiększenia ściany poprzez wplecenie jednego rządku kafelek ze wzorkami, bądź zbudowanie dodatkowej i bardzo przydatnej półeczki. Pamiętaj, że wszystko najlepiej tak robić, aby było praktyczne!! Tak więc nie maluj pokoju na czarno, bo masz taką wizję wszechświata; ponieważ gdy za tydzień spojrzysz na swoje dzieło, to stracisz szacunek do siebie samego.
Czasy się zmieniają. Za nimi idą również zmiany w budownictwie. Niektóre techniki uległy bardzo rozległemu rozwojowi. Niektóre materiały można zastąpić innymi - tańszymi, lżejszymi bądź praktyczniejszymi. To, co kiedyś oglądałeś dzięki Adamowi Słodowemu w TV, dziś może być już tylko historią. Czytaj i pytaj!! Przede wszystkim pytaj się o wszystko, co chcesz zrobić. Gdzie, kogo? Jak już wspomniałem najlepiej w sklepie z materiałami budowlanymi. Niektóre sklepy mają dobrze wyszkolonych sprzedawców. Mogą oni udzielić Ci kilku praktycznych porad na wykorzystanie kupowanych materiałów. Możesz pytać się, jak co zrobić, również zaprzyjaźnionych fachowców albo znajomych, którzy niedawno przechodzili przez to samo, co teraz czeka Ciebie.
Ucz się na błędach. To jest najlepsza metoda. Zrób wszystko aby nie uczyć się na swoich błędach - to zbyt kosztowne, lecz niekiedy nieuniknione. Wykorzystuj internet: szukaj poradników, pytaj się na forach. Dopytuj się znajomych - lecz uważaj, może nie chcą abyś miał lepiej od nich? :)
Zaplanuj budżet. Zastanów się, co chcesz remontować, następnie wylicz mniej więcej ile to będzie kosztowało - chodzi o materiały. Pamiętaj, że wszystko można wyliczyć, np. ile rolek tapety potrzebujesz, ile worków cementu jest konieczne lub ile metrów przewodu elektrycznego? Zapytaj się w sklepie, czy przyjmują zwroty niewykorzystanych materiałów? Zostało ci jakieś kolanko od zlewozmywaka, 2 puszki farby lub 3 kg gipsu? To tzw. "przydasie". Lepiej zwróć to zaraz po remoncie i odbierz choć część wydanych pieniędzy. Inaczej na 99% wyrzucisz to za kilka miesięcy, w porywach do kilku lat, przy okazji sprzątania garażu lub piwnicy. Pozwiedzaj koniecznie wszystkie hurtownie i sklepy z materiałami budowlanymi. Może się bowiem okazać, że niektóre materiały można kupić o wiele taniej w jednym a inne w drugim sklepie. Pamiętaj również o tym, że jak kupujesz więcej u jednego sprzedawcy, to jest on skory dać Tobie lepsze warunki: np. dodatkowy upust cenowy lub gratisowy transport. Jak chcesz zaoszczędzić, to zawsze targuj się o cenę!! Na rynku jest bardzo duża konkurencja w tej branży.
Pożyczka hipoteczna. O potrzebne fundusze możesz zwrócić się do banku. Jeżeli np. chcesz robić dość kosztowne docieplenie domku, po którym zaoszczędzisz na ogrzewaniu a całość zwróci się w przeciągu kilku sezonów, to możesz pomyśleć o pożyczeniu pieniędzy od banku. Pożyczka hipoteczna jest to jeden z najmniej oprocentowanych kredytów na rynku. Wystarczy wybrać bank oraz najlepsze oferowane warunki.
---

Jeżeli spodobał się Tobie powyższy artykuł, odwiedź moją stronę http://www.mieszkanie.info.pl i poczytaj inne wartościowe informacje oraz porady na temat polskich nieruchomości. Możesz również dodać DARMOWE ogłoszenie.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Remont - jak i komu go zlecić

Remont - jak i komu go zlecić

Autorem artykułu jest Bartosz Dolinkiewicz



Nieraz nie mamy czasu aby samemu coś pożytecznego w swoim domu wykonać; nieraz nie mamy zdolności aby coś naprawić lub przebudować; nieraz nasz znajomy "złota rączka" nie może z różnych przyczyn nam pomóc - wtedy jest nam potrzebny ktoś z zewnątrz. Ktoś, kto zrobi dokładnie to, o co poprosimy lub nawet jeszcze lepiej.
Jak znaleźć dobrego fachowca?
Można skorzystać z internetu i wyszukać firmy zajmujące się remontami w naszej okolicy. Można również skorzystać z książki telefonicznej i poszukać tam fachowców. Można też sięgnąć do codziennej prasy z nadzieją na znalezienie jakiegoś robotnika - budowlańca. Dobrzy fachowcy są na wagę złota - trzeba ich jedynie umieć wyłowić. Najlepszym na to sposobem jest robotnik z polecenia. Zastanów się, może ktoś z Twoich znajomych robi bądź robił niedawno podobny remont? Popytaj go o dane kontaktowe do takiej osoby. Nic tak nie wpływa na opinie o danym fachowcu jak jego klienci. To od nich dowiesz się, czy warto daną osobę zatrudnić, jakie ma wymagania finansowe i czy jest naprawdę dobra w tym co robi. Nikt nie będzie polecać nieudaczników lub naciągaczy. Jeżeli usłyszysz od znajomego, któremu ufasz, że dany fachowiec jest super bo ... to tak, jakbyś spotkał żywą wizytówkę. Lepszej reklamy nie ma!!
Oczywiście zawsze możesz sprawdzić dlaczego go tak wychwalają, odwiedzając warsztat pracy - czyli mieszkanie znajomych. Być może stwierdzisz, że ów fachowiec spaprał sprawę a Twoi znajomi w ogóle nie znają się na rzeczy; lub zupełnie odwrotnie - będziesz pod wrażeniem wykonanej pracy.
Nikt z Twoich znajomych lub znajomych znajomych nie robił remontu? Cóż, zawsze można spytać w sklepie z materiałami budowlanymi o wykonawców.

Cena usługi.
Pamiętaj, że dobry fachowiec nie jest tani; tani fachowiec zazwyczaj nie jest fachowcem. Jeżeli kupujesz bardzo drogie kafelki do swojej nowej łazienki, to nie żałuj również pieniędzy na dobre ich położenie. Inaczej może się okazać, że Twoja wymarzona łazienka będzie jednym wielkim Twoim rozczarowaniem. Znowu drogi fachowiec, wcale nie musi być dobry. Przykład: ładnych kilka lat temu miałem do położenia 5 m kw płytek w swojej małej kuchni. Kupiłem dość drogie kafle - ze wzorkami itd. Chciałem aby ta mała kuchnia jakoś nabrała innego wyglądu. Kuchnię miałem zastawioną - stała kuchenka gazowa, lodówka oraz stół oraz meblościanka. Na ścianach była boazeria. Przyszło kilku wytypowanych robotników. 2 od razu powiedziało, że nie będą się babrać na 5 m kw i zrezygnowało. Kolejny zażyczył sobie 50 zł za metr, tylko trzeba byłoby mu uprzątnąć kuchenkę, lodówkę i wszystko, co stało na podłodze. Czwarty chciał 60 zł od metra i powiedział, że albo trzeba będzie przyciąć boazerię albo zupełnie ją usunąć, bo inaczej się nie da. Wybraliśmy piątego - polecił nam go mój kuzyn (kierownik budowy). Gościu dorabiał sobie po pracy. Przyszedł, zerknął i powiedział, że weźmie się za tydzień za robotę i skończy przez weekend (praca wieczorami). Zażądał 25 zł za metr. Nie ruszył boazerii - skuł podłogę aby pasowało, wyniósł lodówkę i położył kafle również pod kuchenkę; więc nie musieliśmy się (jako domownicy) dodatkowo zbytnio angażować. Kuchnia do dziś ma przepięknie położone kafle z mozaiką na środku. Pan, który tego dokonał nie marudził, że mało roboty, brał stosunkowo niedrogo, i robił porządnie. Chciałem go kiedyś znowu wynająć, lecz jego lista sięgała już kilku miesięcy oczekiwań. To mówi samo za siebie.
Niektórzy cwaniacy, jak ich nazywam, wpierw rzucają cenę za ewentualne wykonanie usługi a później wychodzi w rozmowie o konkretach, że jak się chce mieć fakturę czy rachunek, to należy sobie do tego doliczyć podatek. Wszystko zależy od umowy między Tobą o zleceniobiorcą. Pamiętaj, że jeżeli nie masz dowodu, to w zasadzie nie możesz później dociekać swoich praw np. wymagać poprawek z tytułu "gwarancji".

Cena materiałów.
Polecam samemu robić zakupy, ponieważ będzie się miało rękę na pulsie i nikt nas nie oszuka. Jest to jednak trochę męczące, ponieważ: zabiera to Twój cenny czas, możesz nie dysponować odpowiednim środkiem transportu aby przewieźć materiały, nieraz potrzeba angażować więcej niż 1 osobę - np. do noszenia bardzo ciężkich rzeczy (kafelki, worki z cementem).
Można też umówić się z fachowcem aby sam kupował potrzebne materiały za naszą gotówkę a na wszystko brał imienną fakturę na nas i za każdym razem przedstawiał ją z towarem, który zakupił.
Równie dobrze jest otrzymać zestawienie potrzebnych materiałów od fachowca i pojechać z nim do sklepu lub hurtowni. Tam też mogą zweryfikować, czy zamawiane ilości odpowiadają wartości lub wielkości prac.
Dobrze jest się wcześniej umówić ze sprzedawcą na ewentualne zwroty niezużytych surowców. Zazwyczaj przy większym remoncie zostają resztki dość cennych rzeczy jak choćby rurki miedziane. Więc jeżeli zostaniesz z nieotwartą puszką farby lub 5 kg gipsu - to lepiej otrzymać za nie jakiś pieniężny ekwiwalent, niż składować później latami w garażu.

Umowa.
Ze swoich oraz innych doświadczeń proponuję podpisywanie umowy o remont lub usługi budowlane. Raczej nie zawracał bym sobie głowy umową z gościem, który przyjechał przepchać zlew, czy wykonać drobną usługę. Jednak, gdy wchodzą w grę dość spore wydatki (np. ocieplenie domu, instalacja centralnego ogrzewania, kładzenie tynków, kafelek), to polecam uprzednio zabezpieczyć się umową. Co nam to da? Przede wszystkim wszystko dla wszystkich będzie jasne i z góry określone na piśmie i w razie nie wywiązania się z kontraktu będziemy mieć dowód oraz solidną podstawę do egzekwowania swoich praw i należności.
---

Jeżeli spodobał się Tobie powyższy artykuł, odwiedź moją stronę http://www.mieszkanie.info.pl i poczytaj inne wartościowe informacje oraz porady na temat polskich nieruchomości. Możesz również dodać DARMOWE ogłoszenie.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Mity inwestowania w nieruchomości

Mity inwestowania w nieruchomości

Autorem artykułu jest Wioletta Sikora



Potentaci na rynku nieruchomości, którzy zrobili majątki, zdobyli swoje bogactwo dzięki wiedzy i doświadczeniu. Uczyli się na własnych i cudzych błędach. Naśladowali innych ludzi sukcesu.
Obalamy mity i przeświadczenia, które królują w powszechnej opinii na temat inwestowania w nieruchomości. Inwestycjami tego typu rządzą formuły, schematy i systemy, które może mistrzowsko opanować, każdy. Jeśli chcesz zacząć stawiać pierwsze kroki w tego rodzaju inwestycjach, przeczytaj.

Techniczne umiejętności i wiedza przychodzą wraz z doświadczeniem, Wcześniej w działaniach mogą dominować błędy, pomyłki, które tylko pomagają w nauce.
Szczęście…czy jest jedynym warunkiem osiągania sukcesu w jakiejkolwiek dziedzinie? Z pewnością stanowi jakiś element składowy, ale decydującym czynnikiem jest praca, wiedza i przygotowanie.
Realizować marzenia związane z inwestowaniem w nieruchomości, poczuć się spełnionym i wolnym finansowo. Osoby chcące inwestować w nieruchomości mają cel, ale brak im umiejętności technicznych i wiedzy. Muszą poznać tajniki znajdowania, kupowania nieruchomości inwestycyjnych i zarządzania nimi.


Obalamy mity.

1. Ludzie myślą, że trzeba mieć dużą sumę pieniędzy, żeby inwestować w nieruchomości. Błąd! Potrzebna jest jedynie dobra transakcja kupna. Jeśli znajdziesz nieruchomość po okazyjnej cenie, następnie poszukaj nabywców, którzy chcą uzyskać dobry zwrot z zainwestowanych pieniędzy. Tym sposobem wchodząc z nimi w spółkę nie wykładasz grosza z własnej kieszeni. Dobra transakcja zawsze znajdzie chętnych i nabywców, nie trzeba mieć wielkich umiejętności sprzedawcy.

2. Spekulacyjne kupowanie nieruchomości, celem ich szybkiej odsprzedaży po wyższej cenie jest jedynie działaniem hazardowym. Działać tak można wówczas, gdy są sprzyjające czynniki, ceny nieruchomości rosą praktycznie z dnia na dzień. Wstrzelić się w taki moment, to ślepy traf losu. O wiele skuteczniejszym sposobem na generowanie stałych dochodów, jest zakup nieruchomości w celach wynajmu. Poprawiając stan i warunki, nieruchomości możesz zwiększyć wysokość czynszu.

3. Błędem jest sadzić, że inwestorzy mają szczęście do wynajdywania okazyjnych zakupów. To nie szczęście, ale wiedza tu decyduje. Jeśli składasz ofertę zakupu, zaniżaj cenę. Nigdy nie wiesz, jaka jest dolna granica ustalona przez sprzedającego. Cena sprzedaży jest oparta na opinii sprzedającego o wartości jego nieruchomości. Często jednak jest on w wielkim błędzie.
Nie wiesz, czym kieruje się sprzedając nieruchomość. Może chce się jej najzwyczajniej w świecie pozbyć, stanowi dla niego balast w postaci ponoszonych kosztów. Są przecież nieruchomości źle zarządzane. Wystarczy zmiana właściciela, a lokal zaczyna od razu zarabiać na siebie.

4. Czy potrzeba wielkiej pewności siebie i ani cienia niepewności w tym biznesie? Wątpliwości dopadają każdego. Inwestowanie w nieruchomości jest zajęciem, przy którego wykonywaniu będziesz musiał wykorzystać swoją siłę. Dlatego dopuszczaj do siebie tylko glos rozsądku. Jest to ten glos, który nie sugeruje się Twoja przeszłością, złymi nawykami, wpojonymi przez system czy społeczeństwo. Nie zdajemy sobie sprawy jak wielkie znaczenie maja warunki, w jakich dorastamy, to, jacy ludzie nas wychowują i co nam wpajają. Wszystko to znajduje odbicie w naszym dorosłym życiu. Nie możesz pozwolić, aby Twoja przeszłość decydowała o Twojej przyszłości.

5. Brak czasu, to wymówka. Różnica pomiędzy koniecznością, a chęcią. Często robimy to, co musimy, i odkładamy na później to, co chcemy robić. Bogactwem staje się to, co robimy z pasją, chęcią i zaangażowaniem. Inwestowanie w nieruchomości jest czymś, co powinieneś chcieć robić, a może nawet dobrze by było, byś musiał to robić. Jeśli biznes jest zabawą, jest dochodowy.

6. Czy potrzeba znajomości, żeby zacząć działać w tym biznesie? Zaczynając działać siłą rzeczy zaczynasz poznawać coraz to więcej osób. W początkowej fazie wystarczy znajomość, w sensie służbowym, z pośrednikiem nieruchomości i jakimś przedstawicielem banku.

7. Czy musisz być doświadczonym negocjatorem i biznesmenem? Pewności siebie dodadzą Ci dobre i korzystne dla wszystkich transakcje. Każdy będzie chciał uczestniczyć w zakupie, który maksymalizuje dochód i zwiększa wartość aktywów. Z nieopłacalnych transakcji po prostu rezygnujesz, nie ma tu znaczenia umiejętność negocjacji. Cena ofertowa nieruchomości często nie ma nic wspólnego z jej wynikami. Jedynie z błędnym przeświadczeniem jej właściciela.

8. Wiedza o nieruchomościach pomaga, ale nie trzeba być ekspertem. Działanie w jednej dziedzinie, systematycznie, dzień po dniu uczyni z nas ekspertów. Wiedza przychodzi wraz z doświadczeniem. Po prostu zacznij się zajmować nieruchomościami.

Strach przed niepowodzeniem powstrzymuje wielu przed działaniem. Jeśli boisz się przegrać, boisz się też wygrać. Jeśli nie zrobisz nic, i pozwolisz na to, żeby stać w miejscu, paraliżowany strachem, stracisz znacznie więcej.
---

Jak robić pieniądze Inwestowanie w nieruchomości Edukacja Twojego dziecka Psychologia w biznesie


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Certyfikat energetyczny

Certyfikat energetyczny

Autorem artykułu jest Marek Skok



Certyfikat energetyczny (inaczej zwany też świadectwem energetycznym) to dokument przygotowywany na podstawie oceny energetycznej budynku przygotowywanej przez audytora posiadającego stosowne uprawnienia.
Dokument ten jest wymagany od początku 2009 roku przy sprzedaży czy wynajmie domów i mieszkań - zarówno mieszkalnych jak i biurowych.
Co określa certyfikat?
Zgodnie z dyrektywą unijną, certyfikat energetyczny budynku ma za zadanie określać klasę energetyczną nieruchomości, a więc określić jak duże będą koszty ogrzewania obiektu.
Klasa ta określana jest na podstawie kilku czyników, przede wszystkim zapotrzebowanie na energię z centralnego ogrzewania, ale też wentylacji i klimatyzacji.
Dokument jest ważny przez 10 lat - ale będzie nam potrzebny tylko przy sprzedaży lub wynajmie nieruchomości. Tak więc jeśli nie planujemy w najbliższym czasie powyższych operacji, można problem zignorować. Podobnie też będąc w posiadaniu obiektu o pow. do 50m kw. jesteśmy zwolnieni z obowiązku posiadania świadectwa.

Jak zdobyć świadectwo energetyczne?
Jeśli dokonujemy czynności określonej w ustawie - a więc sprzedaży lub wynajmu obiektu o powierzchni powyżej 50m kw. świadectwo energetyczne będzie nam potrzebne.
Wydają je przeszkoleni w tym zakresie audytorzy z odpowiednimi uprawnieniami - łatwo znaleźć w internecie odpowiednie instytucje, z którymi tacy audytorzy współpracują.
Ekspert przeprowadzi wtedy odpłatny audyt obiektu i wystawi stosowny dokument. Warto tutaj wspomnieć, że ocena opisana na świadectwie nie ma wpływu na możliwość sprzedaży - ma jedynie charakter informacyjny (co w praktyce wpływa na możliwość negocjacji ceny).

Jak zostać audytorem?
Jeśli rozważasz zostanie audytorem, czyli ekspertem badającym sprawność energetyczną budynków musisz spełnić kilka warunków.
Pierwszym z nich jest posiadanie tytułu magistra (kierunek studiów nie jest istotny).
Drugim jest ukończenie specjalnego szkolenia (trwa ono łącznie ok. tygodnia). Szkolenia są odpłatne, przeprowadzane sa przez z godnie z wymogami ustawowymi przez biegłych specjalistów.
Trzeci warunek to pozytywne zdanie egzaminu państwowego - egzamin odbywa się po ukończeniu szkolenia i jego pozytywny wynik oznacza że osoba zdająca może wydawać świadectwa energetyczne.
Jak widać zostanie audytorem nie jest więc szczególnie wymagające, przez co stanowić będzie ciekawą opcję dla wykształconych osób rozważających zmianę zawodu.
---

Audytor


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ceny mieszkań w Krakowie w 2009

Ceny mieszkań w Krakowie w 2009

Autorem artykułu jest Sebastian Miśniakiewicz



Końcówka 2008 roku przyniosła znaczne ruchy na rynku nieruchomości w całej Polsce. Po euforii zakupów pozostały już tylko wspomnienia. O ile jednak ceny mieszkań w Warszawie przez pewien okres (jesień 2008) spadły o niecałe 2%, o tyle Kraków zanotował w samym grudniu spadek cen mieszkań o prawie 9%. jaki będzie 2009 rok?
Pracując jako doradca finansowy w Krakowie obserwuję na bieżąco rynek nieruchomości "nad Wisłą". Popularne jeszcze we wrześniu 2008 kredyty hipoteczne we "frankach" odeszły w zapomnienie. Wymagania, jakie banki stawiają osobom zainteresowanym tą popularną jeszcze do niedawna walutą, są tak rygorystyczne, że dodając do tego ponad 100% wzrost oprocentowania w stosunku do września 2008 (marża i stawka LIBOR) sprawia, że kredyt taki jest droższy od swojego odpowiednika w "złotówkach". Nie wspominam tutaj o spreadzie ...
Sytuacja taka sprawiła, że rynek po początkowej panice,w dużym stopniu generowanej też przez media, przypomniał sobie o produkcie, jakim jest oferowany w ramach programu Rodzina na Swoim kredyt preferencyjny. Dofinansowanie przez Państwo połowy odsetek przez okres nawet 8 lat sprawia, że przy spadających stopach WIBOR - dających oprocentowanie takiego kredytu na poziomie 3,8% w skali roku - rynek odnalazł nowy sposób na finansowanie zakupu nieruchomości. Wprawdzie jeden z warunków stawianych potencjalnym kredytobiorcom jest taki, że nie można posiadać swojego mieszkania - ale "Polak potrafi" i słychać już o darowanych mamie lub babci mieszkaniach - wszystko po to, aby spełnić warunki ustawy i kupić jeszcze jedno mieszkanie na preferencyjnych warunkach. W końcu mama czy babcia odda nam to mieszkanie po podpisaniu umowy ...
Zainteresowanie kredytem preferencyjnym wynika jeszcze z jednej sytuacji. Otóż deweloperzy, chcąc kontynuować swoje rozpoczęte inwestycje, zostali w sytuacji pozbawienia ich przez banki źródeł finansowania postawieni przed wyborem - albo sprzedać "coś" i jakoś przetrwać ten trudny okres, kończąc wykańczać mieszkanie, które potem zostanie wystawione na sprzedaż - albo nie sprzedać nic i... upaść.
Obniżanie cen mieszkań na rynku pierwotnym wymusza ich obniżkę na rynku wtórnym. To wpływa na większą ilość mieszkań, które spełniają warunki do objęcia ich kredytem preferencyjnym. To zaś zwiększa ruch w bankach takich jak Pekao SA, które mają ten produkt w swojej ofercie. To z kolei zainteresowało kilkanaście innych banków, które już niedługo też zaoferują nam kredyt z dopłatami. A to moim zdanie sprawi, że sytuacja już w2 połowie 2009 roku zacznie wracać do normy i znowu ceny mieszkań zaczną iść w górę.
Jeżeli zatem szukasz swojego "M" rozejrzyj się na rynku i wykorzystaj okazję, jaką stworzyć Tobie kryzys finansowy.
---

Doradca finansowy


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak kupić nieruchomość?

Jak kupić nieruchomość?

Autorem artykułu jest Katrina



O czym pamiętać planując zakup nieruchomości?
Kupno nieruchomości jest poważną decyzją, a także wyjątkowo kosztownym wydatkiem. Z tego względu powinno się jak najlepiej zapoznać z rynkiem nieruchomości w Twojej miejscowości. Zdecyduj się czy interesuje Cię nieruchomość z rynku wtórnego, czy może pierwotnego. W artykule tym omówiona zostanie sytuacja kupna nieruchomości z rynku wtórnego.

Zarezerwuj czas na przeszukanie ogłoszeń nieruchomości w prasie, Internecie, a także w biurach nieruchomości pośredniczących w ich obrocie. Szukając mieszkania sprawdź lokalizację, otoczenie i sprawdź możliwość dojazdu. Konieczne będzie obejrzenie jak największej liczby mieszkań, gdyż w ogłoszeniach nie wszystko jest odpowiednio opisane i pokazane.

Szukanie mieszkania nie musi się jednak odbywać na własną rękę. Możesz także zgłosić się do pośrednika, który dobierze nieruchomość najbardziej odpowiadającą Twoim potrzebom. W takim przypadku im lepiej sprecyzujesz potrzeby, tym łatwiej będzie mu cokolwiek Ci zaproponować. Zastanów się więc czy interesuje Cię mieszkanie na parterze, I piętrze, czy także bierzesz pod uwagę poddasze, które ze względu na pewne ograniczenia jest tańsze niż mieszkania na niższych piętrach. Podobna sytuacja ma czasem miejsce w przypadku parteru, chociaż ceny takich mieszkań mogą się nie różnić od pozostałych jeśli budynek posiada garaż, a parter nie jest na tyle niski, aby powodował niedogodności.

Obowiązkowe jest także dokładne zapoznanie się ze wszystkimi dokumentami dotyczących nieruchomości. Jeśli mowa o lokalu spółdzielczym, powinniśmy otrzymać zaświadczenie ze spółdzielni o tym, że mieszkanie zostało wystawione na sprzedaż i nie jest zadłużone. W przypadku mieszkania własnościowego, koniecznie poproś o wyciąg z księgi wieczystej, która zawiera wszelkie informacje na temat nieruchomości.

Jeśli zdecydujesz się na zakup nieruchomości, umowa przedwstępna będzie obowiązywać do momentu dokonania transakcji. Następnie sporządzany jest akt notarialny, a własność nieruchomości dopiero wtedy przechodzi na Ciebie.
---

Katalog nieruchomości


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czego wielu ludzi nie wie na temat kredytów hipotecznych ? (cz. 1)

Czego wielu ludzi nie wie na temat kredytów hipotecznych ? (cz. 1)

Autorem artykułu jest Tomasz Szopiński



Są pewne fakty na temat kredytów hipotecznych, których wielu ludzi jest nieświadomych. W artykule poruszony został problem kosztów kredytu hipotecznych z których wielu kredytobiorców nie zdaje sobie sprawy. Jak bank przywiązuje do siebie klienta?

W długiem okresie czasu marża kredytu określa koszt kredytu. W przypadku osób kupujących mieszkanie jako inwestycje długoterminową oprocentowanie kredytu stanowi poważny czynnik który powinien być brany pod uwagę przy wyborze oferty kredytowej. Natomiast w przypadku osób nastawionych na szybki zysk, które kupują nieruchomość w celu szybkiej odsprzedaży marża banku nie będzie już dla nich tak istotnym czynnikiem. Ważniejszą kwestią będzie tutaj możliwość wcześniejszej spłaty kapitału bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Niestety większość banków zabezpiecza się żądając prowizji za wcześniejszą spłatę kredytu. Jeden z banków pobiera 2 % za przedterminową częściową spłatę kredytu oprocentowanego wg stopy zmiennej pobiera od kwoty wcześniejszej spłaty w przypadku jeżeli kwota spłaty w okresie pierwszych trzech lat kredytowania przekracza 50% kwoty udzielonego kredytu, przy czym pobiera nie mniej niż 200 PLN. Z inny bank w sytuacji gdy łączna kwota wcześniejszych spłat nie wynikających z harmonogramu w danym roku kredytowania przekracza 15 %. kwoty udzielonego kredytu, prowizja wynosi 2,50 proc. spłacanej kwoty. Wydawałoby się, że nadpłacając co roku mniej niż 15 % można 30 letni kredyt całkowicie spłacić w ciągu np. 7 czy też 8 lat bez dodatkowych opłat.
W takim razie gdzie leży problem ?
Całkowita rata kredytu składa się ze spłacanego kapitału oraz odsetek od niespłaconego kapitału. Załóżmy, że mamy do czynienia z ratami równymi. Na początku przez pierwsze lata, rata klienta składa się w lwiej części z odsetek od niespłaconego kapitału (niewiele czasu minęło i klient mógł spłacić comiesięcznie niewielką część kapitału). W takiej sytuacji kapitał stanowi niewielką część raty kapitałowo-odsetkowej. W związku z tym jest dużo niespłaconego kapitału i odsetki stanowią przeważającą cześć raty kapitałowo-odsetkowej. Więc nie możliwe jest wcześniejsza spłata kredytu bez ponoszenia dodatkowych kosztów.
Przy racie równej wysokość raty się nie zmienia (oczywiście pomijając przypadek zmiany niezależnej od naszego banku oprocentowania kapitału na rynku międzybankowym). Zwiększa się tylko wraz z upływem czasu udział spłacanego kapitału w racie kapitałowo-odsetkowej. Takie błędne koło, które sprawia, że klient przez pierwsze lata bardzo związany z bankiem.

Tomasz Szopiński jest autorem ebooka dotyczącego inwestowania w nieruchomości
www.immoclick.pl

---

Tomasz Szopiński jest autorem ebooka dotyczącego inwestowania w nieruchomości
www.immoclick.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Centrum biznesowe… Łódź – biura z klimatem

Centrum biznesowe… Łódź – biura z klimatem

Autorem artykułu jest Kazimiera Częstowojna



Jakiś czas temu w Łodzi obserwowaliśmy modę na adaptowanie starych łódzkich fabryk na bieżące potrzeby miasta – kluby, redakcje, banki, nawet mieszkania… Pojawiło się także ‘fabrykanckie’ w stylu centrum biznesowe, zbudowane na bazie pozostałości po budynkach fabrycznych (z przepięknej czerwonej cegły) wzniesionych w tym miejscu ponad sto lat temu...
Centrum biznesowe w dużym mieście kojarzy się wszystkim z drapaczem chmur i stalową konstrukcją pokrytą szkłem. Czy to niezbyt banalne jak na te czasy? Na szczęście nie wszyscy deweloperzy hołdują takiemu stylowi i zdarza się, że (przynajmniej w jakiejś części projektu) odchodzą od zimnych biznesowych trendów w architekturze i próbują nas czymś pozytywnie zaskoczyć.

Wyobraźmy sobie miasto z secesyjną zabudową. Miasto, które może nie jest największe, ani najpiękniejsze, ani nie stanowi szczególnej atrakcji turystycznej, bo nie ma wiekowych zabytków, ale… ma swój CHARAKTER… jak Łódź. Biura budowane w takim miejscu nie tylko nie powinny burzyć tego specyficznego klimatu ‘ziemi obiecanej’, ale wręcz podtrzymywać go… bo jest to niewątpliwy wyróżnik miasta. Nie każdy chce trzymać się tej zasady, ale już niejedno łódzkie centrum biznesowe ‘pokazało ludzką kreatywną twarz’ :-)

‘Fabrykanckie’ biura… Łódź jak sprzed stu lat

Jakiś czas temu w Łodzi obserwowaliśmy modę na adaptowanie starych łódzkich fabryk na bieżące potrzeby miasta – kluby, redakcje, banki, nawet mieszkania… Pojawiło się także ‘fabrykanckie’ w stylu centrum biznesowe, zbudowane na bazie pozostałości po budynkach fabrycznych (z przepięknej czerwonej cegły) wzniesionych w tym miejscu ponad sto lat temu. W środku wygodnie i nowocześnie – na zewnątrz estetycznie i nietypowo. Jak przekonują osoby wynajmujące tam biura… „Miło chodzić co rano do pracy w takie miejsce i móc pomyśleć każdego dnia przed wejściem o ludziach, którzy pracowali tu sto lat temu… Miło też potem wejść do nowoczesnego biura i móc spojrzeć w przyszłość… przez odpowiedni pryzmat…”

‘Bezstresowe’ biura… Łódź europejska

Ciekawych pomysłów na biura Łódź ma więcej… Powstało na przykład niedawno między innymi centrum biznesowe, które gwarantuje nie tylko najwyższy komfort pracy (tzw. standard A+), ale zapewnia również pracującym w biurowcu ludziom odpowiedni relaks i możliwości skutecznego odstresowania się… jeśli mają nerwową pracę lub po prostu chcą sobie akurat zrobić przerwę. Nowoczesny budynek w samym centrum miasta proponuje ‘swoim mieszkańcom’ cichą, zieloną oazę – w postaci ogrodu na dachu… gdzie można odseparować się od wszystkich odgłosów miasta, męczących dźwięków, typowych dla biurowego ‘open space’, dzwoniących cały czas telefonów czy nawet – wiecznie marudzącego szefa… Można spauzować, zdystansować się do bieżących spraw zawodowych i zregenerować siły. To w obecnych nerwowych czasach jest naprawdę COŚ!

‘Standardowe’ biura… Łódź jak Warszawa

Ma również Łódź biura ‘warszawskie’ – niczym nie wyróżniające się bezduszne biurowce, więc jeśli ktoś woli takie centrum biznesowe… także znajdzie coś dla siebie w Łodzi.

---

Centrum biznesowe w centrum Polski, biura Łódź o standardzie A+


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 19 maja 2011

Ryzyko inwestowania w nieruchomości

Ryzyko inwestowania w nieruchomości

Autorem artykułu jest Tomasz Szopiński



Nieodpowiednio sporządzona umowa między developerem a nabywcą może skutkować dodatkowymi kosztami kredytu hipotecznego dla nabywcy mieszkania. Często nieterminowa realizacja inwestycji generuje dodatkowe koszty kredytu.

Pojawiło się wiele artykułów zwracających uwagę na uprzywilejowaną pozycję developera względem nabywcy mieszkania i związanymi z tym nadużyciami względem nabywców, takimi jak podwyżki końcowej ceny mieszkania, nieterminowa realizacja inwestycji czy też rozwiązywanie umów z klientami w celu powtórnej sprzedaży budowanego mieszkania nowym klientom za wyższą cenę. Opóźnienie w budowie naraża klientów także na dodatkowe koszty związane z zaciągniętym kredytem na budowę mieszkania.


Przyjmijmy wariant polegający na nieterminowej realizacji inwestycji. Wydłużenie pierwotnego czasu zakończenia budowy powoduje opóźnienie czasu konwersji kredytu części budowlanej na warunki kredytowania części hipotecznej kredytu.
To z kolei powoduje dalsze konsekwencje dla klientów banku; takie jak wyższe oprocentowanie kredytu czy też obowiązkowa składka ubezpieczeniowa pobierana każdego miesiąca. Te dodatkowe koszty ponosi kredytobiorca do czasu uprawomocnienia wpisu hipoteki do księgi wieczystej która jest zabezpieczeniem spłaty kredytu.
Do tego dochodzą koszty nieprzewidzianych aneksów do umów. Banki pobierają w takich przypadkach opłaty od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych. Na przykład w banku PKO BP w przypadku podpisywania aneksu do umowy liczy sobie 150 PLN.
Jeżeli kredytobiorcy płacą za każdą kontrolę przedsięwzięcia inwestycyjnego pojawia się dodatkowy koszt który jest trudny do przewidzenia w momencie podpisywania umowy kredytowej. Koszt jest niższy jeżeli jest mniej inspekcji, ale wtedy kiedy kwota kredytu jest podzielona na mniejszą ilość transz kredytobiorca obsługuje wyższą kwotę wykorzystanego kredytu. W Kredyt Banku za pierwszą kontrolę przedsięwzięcia inwestycyjnego kredytobiorca płaci 0-100 PLN. Natomiast za każdą następną od 50-150 PLN.
Jeżeli kredytobiorca będzie potrzebował wyższej kwoty kredytu niż planował przy podpisywaniu umowy kredytowej może dojść prowizja za podwyższenie kwoty kredytu. mBank pobiera od 0-3 % kwoty podwyższenia. Na przykład w przypadku banku Pekao SA jest to 2 % kwoty podwyższenia, kolei BPH pobiera do 2 %, ale zastrzega że nie mniej niż 200 PLN.
W celu mobilizacji developera do terminowego wywiązywania się z umów klienci powinni zastrzec w umowie odsetki karne za opóźnienia w budowie. Często podpisują jednak niekorzystne dla nich umowy dostarczone przez developera, które zostawiają dla developera furtki pozwalające na wydłużanie terminu realizacji inwestycji czy też podwyższanie ceny końcowej za mieszkanie. Nabywcy korzystający z kredytów hipotecznych powinni jednak mieć świadomość, że podpisując tego rodzaju umowę oprócz trudności w relacjach z developerem polegających na nieterminowej realizacji inwestycji czy też dodatkowych kosztach inwestycji narażają się na trudności w relacjach z bankiem kredytującym budowę mieszkania.

---

Tomasz Szopiński jest autorem ebooka dotyczącego inwestowania w nieruchomości Immoclick.pl

KupNiedrogo.pl -dodaj bezpłatne ogłoszenie o sprzedaży nieruchomości


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Inwestycje w nieruchomości

Inwestycje w nieruchomości

Autorem artykułu jest Mariusz Pelczarski



To, że inwestycje w nieruchomości mogą przynieść ogromne zyski wie chyba każdy. Każdy wie też, że błędna decyzja może oznaczać ogromne straty. Dowiedz się skąd czerpać wiedzę, aby dobrze przygotować się do zakupu nieruchomości.
Z pewnością słyszałeś, że na nieruchomościach można zarobić naprawdę duże pieniądze. Wielu bogatych ludzi lokuje swoje pieniądze właśnie w nieruchomości, więc coś w tym chyba jest. Można by się zastanawiać czy bogaci inwestują w nieruchomości, bo są bogaci czy są bogaci dlatego, bo inwestują w nieruchomości. Najczęściej jednak prawdziwa jest ta druga część. Wielu obecnych milionerów zbiło swoje fortuny właśnie na nieruchomościach, więc dlaczego i Ty nie miałbyś spróbować?

Większość ludzi twierdzi, że nie inwestują w nieruchomości, bo nie mają pieniędzy. Wkład własny z pewnością może się przydać, jednak nie zawsze jest on wymagany. Banki często udzielają kredytów na 100% a czasem nawet na 110% wartości nieruchomości. Warto jednak dla własnego spokoju i bezpieczeństwa mieć odłożoną kwotę, która w razie niespodziewanych wypadków takich jak np. utrata pracy pozwolą na spłatę kilku rat kredytu.

Kolejnym powodem dla którego nie inwestujemy w nieruchomości jest brak wiedzy. Brak wiedzy stanowi dużo większy problem niż brak pieniędzy. Jeśli zbyt pochopnie zdecydujemy się na zakup nieruchomości możemy sporo stracić, dlatego ważne jest zdobycie odpowiedniej wiedzy przed zakupem nieruchomości. Nie ma tu znaczenia czy kupujemy nieruchomość dla siebie w celach mieszkalnych czy na inwestycję - w obu przypadkach wiedza o rynku nieruchomości jest podstawą.

Jednym z najkosztowniejszych i najdłuższych sposobów na zdobycie wiedzy o nieruchomościach są studia. Niestety często mimo spędzenia kilku lat na uczelni i wydaniu sporych pieniędzy nie otrzymujemy praktycznej wiedzy. Wykładowcami często są teoretycy, którzy sami nigdy nie inwestowali w nieruchomości. Oczywiście czasami trafiają się fantastyczni wykładowcy, którzy znają się na temacie i potrafią go przekazać studentom, jednak niestety jest to rzadkość.

Kolejnym sposobem na zdobycie potrzebnej nam wiedzy są szkolenia z nieruchomości. Szkolenia takie trwają zazwyczaj 1-3 dni i kosztują od kilkuset do kilku tysięcy złotych. W przypadku takich szkoleń największym plusem jest krótki czas poświęcony na naukę (ale za to bardzo efektywnie wykorzystany) oraz poziom wiedzy wykładowców. Osoby organizujące takie szkolenia to zazwyczaj praktycy z ogromną wiedzą w temacie inwestycji w nieruchomości oraz kredytów hipotecznych.

Najtańszym sposobem zdobywania wiedzy są książki. Ich głównymi zaletami jest niska cena oraz to, że uczyć się z nich możemy w dowolnym momencie, kiedy tylko mamy czas. Książki o nieruchomościach, mimo że jest ich dość mało w języku polskim, cieszą się dużą popularnością, zwłaszcza jeśli są pisane przez osoby zajmujące się zawodowo inwestowaniem w nieruchomości. Jeśli masz mało czasu i nie chcesz inwestować w droższe sposoby zdobywania wiedzy to książki będą dla Ciebie idealnym rozwiązaniem.

Zakup nieruchomości jest inwestycją, której skutki będziemy odczuwać przez następne kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, dlatego tak ważne jest odpowiednie przygotowanie się do takiej transakcji. Warto poświęcić trochę czasu i pieniędzy na zgłębienie tematu niż do końca życia żałować, że podjęło się błędną decyzję.
---

Aukcje kredytowe
Kredyty mieszkaniowe


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak różnica w marży wpływa na koszt kredytu hipotecznego?

Jak różnica w marży wpływa na koszt kredytu hipotecznego?

Autorem artykułu jest Tomasz Szopiński



W ostatnim czasie obserwujemy zaostrzenie polityki kredytowej w zakresie kredytów hipotecznych oferowanych przez banki. Jeszcze niedawno można było otrzymać kredyt hipoteczny z marżą na poziomie 1 %. Obecnie banki oferują marże na poziomie około 3 %.

Czynnikiem wpływającym na wielkość marży może być wielkość kwoty kredytu, wkład własny kredytobiorcy, stopień powiązania klienta z bankiem (np. posiadanie złotego konta może wpływać na zmniejszenie marży kredytu). Oprocentowanie składa się z dwóch części stopy bazowej niezależnej od banku z reguły ustalanej na podstawie wskaźnika WIBOR lub LIBOR oraz marży banku.

Zobaczmy jak wzrost marży wpłynął na koszt oraz raty kredytu. Rozpatrzmy dwa warianty.
Przyjmujemy następujące założenia. Zarówno w pierwszym oraz w drugim przypadku: WIBOR 3 miesięczny na poziomie 4,69 %, wnioskujemy o kwotę 200 000 zł, kredyt na 30 lat, raty równe, kapitalizacja miesięczna. W pierwszym przypadku marża banku wynosi 1 %, natomiast w drugim wynosi 3 %. Całkowite oprocentowanie kredytu w pierwszym oraz drugim przypadku wynoszą odpowiednio.

1. WIBOR 3M 4,69 % + marża 3 % = 7,69 %
2. WIBOR 3M 4,69 % + marża 1 % = 5,69 %

Obliczając wysokość raty przy marży na poziomie 3 % przy pozostałych warunkach niezmienionych otrzymujemy wysokość miesięcznej raty na poziomie
1424,54 zł. Koszt kredytu wynosi 512 834,76 zł, natomiast odsetki wynoszą 312 834,76 zł.

Natomiast obliczając wysokość raty przy pomocy kalkulatora kredytowego dostępnego w sieci przy marży równej 1 % otrzymujemy dla wnioskowanej kwoty ratę na poziomie
1159,53 zł. Całkowity koszt kredytu wynosi 417 432,15 zł natomiast odsetki wynoszą
217 432,15 zł.

Tak więc różnica marży o 2 % przy innych warunkach niezmienionych spowodowała, że dla takiej samej wnioskowanej kwoty obecnie rata kredytu byłaby wyższa o prawie 300 zł, natomiast całkowity koszt kredytu byłby wyższy o prawie 100 000 zł.

---

Tomasz Szopiński jest autorem ebooka dotyczącego inwestowania w nieruchomości Immoclick.pl

KupNiedrogo.pl -dodaj bezpłatne ogłoszenie o sprzedaży nieruchomości


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Domy Poznań

Domy Poznań

Autorem artykułu jest Radosław Witek



Domy w Poznaniu i pod Poznaniem są chętnie budowane i kupowane z wielu względów. Budują je firmy developerskie z okolic Poznania. Banki chętnie udzielają kredytów na budowę.

Domy w Poznaniu i pod Poznaniem są chętnie budowane i kupowane z wielu względów. Budują je firmy developerskie. Banki chętnie udzielają kredytów na budowę.

Poznań jest obecnie jednym z najważniejszych węzłów kolejowych w Polsce. Istnieje tu Zakład Taboru Poznań i Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego. Można dojechać do wszystkich miast liczących powyżej 100 tys. mieszkańców w Polsce oraz wielu mniejszych. Przez Poznań przejeżdżają pociągi międzynarodowe, m.in. do Pragi, Berlina czy Kijowa. W mieście znajduje się 16 stacji i przystanków kolejowych. Są to: Poznań Główny, Poznań Wola, Poznań Dębiec, Poznań Wschód, Poznań Dębina, Poznań Garbary, Poznań Antoninek, Poznań Górczyn, Poznań Karolin, Poznań Junikowo, Poznań Krzesiny, Poznań Starołęka, Poznań Strzeszyn, Poznań Franowo, Poznań Kobylepole, Poznań Kiekrz. W Poznaniu istnieje Muzeum Ratownictwa Kolejowego, które jest jedynym takim w Polsce.

Miasto podzielone jest na 5 dzielnic posiadających część instytucji gminnych (Stare Miasto, Nowe Miasto, Jeżyce, Grunwald, Wilda). Każda dzielnica obejmuje kilkadziesiąt osiedli samorządowych, a ich samorządy pełnią jedynie funkcję pomocniczą. Coraz więcej w okolicach Poznania buduje się domów szeregowych Poznań

Położenie miasta wynika z warunków geograficznych. Znajduje się ono w dolinie Bogdanki oraz Cybiny i Głównej. Stanowi to najdogodniejszą drogę ze wschodu na zachód umożliwiając w przeszłości łagodnie zejść na dno Warty, która w tym miejscu dzieląc się na wiele odnóg tworzyła bród. Wraz z rozwojem miasta niwelowano różnice wysokości względnych zasypując obniżenia terenu materiałem z wzniesień.

Domy Poznań - to inwestycje deweloperów w okolicach Poznania.

Poznań to stolica Wielkopolski jedno z najstarszych i największych polskich miast (piąte pod względem ludności, szóste pod względem powierzchni), położone nad rzeką Wartą.
Jest to duży ośrodek akademicki. Działa w nim osiem państwowych szkół wyższych (w tym 4 uniwersytety) i siedemnaście uczelni prywatnych, kształcących łącznie blisko 142 tys. studentów. Spory jest wskaźnik studentów - na 1000 mieszkańców przypada 221 studentów. Z tego powodu wśród dużych polskich miast Poznań zajmuje pod tym względem pierwsze miejsce.

Miasto zostało silnie powiązane komunikacyjnie i ekonomicznie z otaczającymi je gminami powiatu poznańskiego tworzącymi aglomerację poznańską (ze wspólną infrastrukturą np. wodociągami)
Firmy budowlane chętnie inwestują i budują domy w Poznaniu oraz okolicach. Liczne banki działające w Poznaniu udzielają kredytów dla inwestorów. Atrakcyjne położenie skłania inwestorów do budowy domów w Poznaniu i pod Poznaniem.

Dobrze zorganizowana jest komunikacja. Poznańska komunikacja miejska wyróżnia się prowadzeniem mobilnego systemu informacji o rozkładzie jazdy, który jest dostępny także dla osób niewidomych i słabo widzących.

Miasto jest stolicą województwa wielkopolskiego, a także siedzibą władz powiatu poznańskiego. W Poznaniu znajduje się 20 placówek konsularnych. Poznań należy do Związku Miast Polskich

---

http://www.poznan-nieruchomosci.info


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nieruchomości w Bułgarii

Nieruchomości w Bułgarii

Autorem artykułu jest Krzysztof Florek



Obecnie większość osób szukających ofert zakupu nieruchomości w Bułgarii myśli raczej o tzw. „domu wakacyjnym” lub wręcz miejscu, do którego chce się przeprowadzić na stałe np. po osiągnięciu wieku emerytalnego. Jeszcze do niedawna sytuacja była zgoła inna i bułgarski rynek nieruchomości przyciągał raczej ludzi szukających krótkoterminowej inwestycji.
Obecnie większość osób szukających ofert zakupu nieruchomości w Bułgarii myśli raczej o tzw. „domu wakacyjnym” lub wręcz miejscu, do którego chce się przeprowadzić na stałe np. po osiągnięciu wieku emerytalnego. Jeszcze do niedawna sytuacja była zgoła inna i bułgarski rynek nieruchomości przyciągał raczej ludzi szukających krótkoterminowej inwestycji. Mamy więc do czynienia ze znaczną zmianą trendu na bułgarskim rynku nieruchomości wakacyjnych. Wiele wskazuje na to, że spora grupa inwestorów kupowała apartamenty w Bułgarii po cenach zbyt wygórowanych i dziś można nieruchomości o podobnym standardzie kupić często o 15-20% taniej. Gdzie więc szukać nieruchomości charakteryzujących się dobrym stosunkiem jakości do ceny? Gdzie szukać perełek, które będą służyły właścicielowi jako wspaniała odskocznia od życia codziennego, przy okazji generując doskonałe zwroty z tytułu wynajmu?

Przerost podaży nad popytem na bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego oraz w kurortach górskich wpędził wielu deweloperów w niemałe kłopoty powodując, że niektórzy mają problemy z ukończeniem rozpoczętych projektów. Między innymi z tego powodu ceny w tych regionach spadły i być może będą spadać jeszcze przez jakiś czas. Inne regiony, takie jak na przykład Veliko Tyrnowo, bardzo popularne wśród inwestorów brytyjskich w ciągu ostatnich kilku lat, doświadczyły olbrzymiego „pompowania” cen i, mimo że są naprawdę piękne, obecnie wydają się zbyt drogie, a ponadto są niezbyt dogodnie położone w stosunku do międzynarodowych lotnisk. Z kolei regiony takie jak Elhovo i Yambol doświadczyły ogromnego zainteresowania ze strony zagranicznych inwestorów głównie ze względu na niesamowicie niskie ceny. Wielu pośredników reklamowało te regiony jako jedyne w Europie gdzie nieruchomość można kupić za tak małe pieniądze, że można za nią zapłacić... kartą kredytową. Ceny rzeczywiście były i są tutaj nadal niskie, ale nie należy zapominać, że są to biedne, rolnicze regiony Bułgarii.


Osoby szukające nieruchomości dla siebie stawiają zarówno na jakość jak i dobrą lokalizację. Szukają one nieruchomości, które mogłyby stać się ich własnym domem. Ten typ kupujących to inwestorzy długoterminowi, którzy szukają kawałka prawdziwej Bułgarii i nie robią tego w miejscach gdzie inwestorzy zagraniczni zdążyli już napompować ceny. Z drugiej jednak strony szukają oni lokalizacji gdzie nieruchomości utrzymały swoją wartość mimo obecnego kryzysu.

Najważniejsze i najbardziej kosmopolityczne miasta Bułgarii takie jak Sofia i Warna pozostają oczywiście dobrym wyborem dla osób szukających dobrych nieruchomości miejskich. Jedak osoby, które szukają nieco bardziej oryginalnego bułgarskiego doświadczenia, powinny odstawić bułgarskie miasta, słońce i kurorty narciarskie i pomyśleć o nowym trendzie jakim są doskonałej jakości nieruchomości wiejskie w odległości zaledwie 90 minut jazdy od międzynarodowego lotniska. Mamy tutaj do czynienia z połączeniem ekscytującego położenia, doskonałej jakości i oryginalnego stylu architektonicznego.

Takie właśnie szykowne nieruchomości mają szansę stać się najbardziej poszukiwanymi na rynku bułgarskim w latach 2009 i 2010. Jest to coś dla osób, które szukają domu wakacyjnego lub miejsca do przeprowadzenia się na stałe. Doskonały wybór ze względu na dużą wartość jako potencjalna inwestycja długoterminowa.

Według gazety Quest Bulgaria regionem, który posiada odpowiedni potencjał do tego typu inwestycji jest region Sliven / Burgas w południowo-wschodniej części Bułgarii.

Otoczona zapierającymi dech w piersiach wiejskimi krajobrazami, okolica ta znajduje się na skraju pasma górskiego Stara Planina niedaleko największego miasta południowego wybrzeża Bułgarii, Burgas. Ukryta w ramionach Gór Sliven charakteryzuje się pięknem natury i stanowi nowy skarb dla całego regionu południowego wybrzeża Morza Czarnego.

Znaleźć tutaj można wiele dobrze rozwiniętych wiosek. Dwie najbardziej znane to Kotel i Jervana, które oferują dobrą jakość życia będąc jednocześnie w odległości ok. godziny jazdy od lotniska w Burgas i wybrzeża. Średnie ceny nieruchomości w tym regionie wynoszą ok. 40,000 do 50,000 euro.

Burgas i południowe wybrzeże Morza Czarnego zawsze było preferowane przez wielu Bułgarów, którzy często przedkładają je nad wybrzeże północne, twierdząc, że południe jest bardziej przyjazne i zachowało więcej naturalnego piękna.

Kupowanie nieruchomości tam gdzie robi to również ludność lokalna jest zawsze dobrym pomysłem, ponieważ po pierwsze ceny są bardziej przystępne, a po drugie nie mamy tam do czynienia z aż tak dużymi spadkami podczas kryzysu. Kolejnym kluczem przy wyborze lokalizacji dla nieruchomości wakacyjnej jest oczywiście ilość odwiedzających okolicę turystów. Wioski w opisywanym tutaj rejonie są w większości prawnie chronione ze względu na wartość historyczną i architektoniczną. Dzięki temu przyciągają tysiące turystów, a ich styl musi zostać zachowany. Większość kupujących zdaje sobie sprawę, że tego typu oryginalnych nieruchomości nie będzie przybywać i właśnie w związku z niską podażą ceny będą rosnąć.

Ze względu na opisane czynniki szansa na znalezienie nadzwyczaj dobrych „okazji” jest w tej okolicy znikoma. Nie ma większego sensu szukanie tanich ofert ponieważ ten rynek nie powstał na bazie olbrzymiej ilości kredytów. Nieruchomości są tutaj w zdecydowanej większości własnością Bułgarów i nie są obciążone kredytami. Wiele z nich zostało zresztą zakupionych przez bogatych obywateli Bułgarii właśnie jako wakacyjne domy na lato.

Mimo to łatwo zauważyć, że ceny są tutaj znacznie niższe niż w typowych kurortach, podczas gdy architektura i standard domów są doskonałe, dzięki czemu tutejsze nieruchomości prezentują doskonały stosunek jakości do ceny.

Nic nie pobije uroku posiadania oryginalnej nieruchomości w chronionej bułgarskiej wiosce, gdzie tradycja spotyka się z nowoczesnymi wygodami!

WakacyjnyWynajem.pl - tanie noclegi

---

WakacyjnyWynajem.pl - tanie noclegi


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

4 porady na co zwracać uwagę przy kupnie mieszkania

4 porady na co zwracać uwagę przy kupnie mieszkania

Autorem artykułu jest Radosław Witek



4 porady jak dobrze sprzedać mieszkanie. Jeśli chcesz sprzedać, dom mieszkanie zapraszamy do przeczytania praktycznych porad jak to zrobić. Ulga meldunkowa obowiązuje od początku 2007 r. Prawo do niej mają osoby, które były zameldowane w sprzedawanym lokalu lub budynku co najmniej 12 miesięcy.

Sprzedaż mieszkań 4 praktyczne porady.

Ulgi przy sprzedaży mieszkań

Ulga meldunkowa obowiązuje od początku 2007 r. Prawo do niej mają osoby, które były zameldowane w sprzedawanym lokalu lub budynku co najmniej 12 miesięcy. Wówczas dochód ze sprzedaży jest wolny od podatku PIT.

Przeznacz pieniądze z mieszkania na sprzedaż, na nowe mieszkanie aby uniknąć podatku

Sprzedając nieruchomości nabyte po 31.12.2008 r. można skorzystać ze zwolnienia od podatku – o ile pieniądze ze sprzedaży przeznaczymy na inne cele mieszkaniowe.

Na co można przeznaczyć pieniądze ze sprzedaży mieszkania aby zwolnić się od podatku

Definicja inwestycji zwalniających od podatku znajduje się w art. 21 ust. 5 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych w skład której wchodzi:

1. Nabycie lokalu mieszkalnego, budynku stanowiącego odrębną nieruchomość lub, także na nabycie gruntu, lub jego użytkowania wieczystego związanych z tym lokalem.

2. Kupno gruntu pod budowę budynki pod zamieszkanie lub udziału w takim gruncie(działce), domy Poznań czy prawa użytkowania wieczystego takiego gruntu lub udziału w takim prawie, w tym również z rozpoczętą budową budynku mieszkalnego,

3. Rozbudowę, przebudowę, remont lub przyłączenie na cele mieszkalne własnego budynku niemieszkalnego, jego części, własnego lokalu mieszkalnego lub niezamieszkałego, własnego pomieszczenia niemieszkalnego.

Mieszkanie w spadku

Jeśli mieszkanie od babci, dziadka kogoś z rodziny zostało darowane do końca 2006 r., to nie będzie podatkowego obciążenia. Do sprzedaży takiego budynku mają bowiem zastosowanie stare przepisy, a one zwalniają od podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) dochód ze sprzedaży mieszkania otrzymanego w drodze darowizny. Problem może dotyczyć innego podatku, tj. od spadków i darowizn. Warunkiem korzystania z tej ulgi jest zamieszkiwanie przez pięć lat w darowanym mieszkaniu. Podatek od darowizny wyniósłby 7 proc. od nadwyżki ponad 20 556 zł.

---

Mieszkania na sprzedaż Poznań


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Polski rynek centrów handlowych w II kwartale 2009

Polski rynek centrów handlowych w II kwartale 2009

Autorem artykułu jest Cushman & Wakefield



Firma Cushman & Wakefield opublikowała kwartalny raport dotyczący rynku centrów handlowych w Polsce w II kwartale 2009 roku.

II kwartał 2009 roku był na polskim rynku centrów handlowych czasem renegocjowania warunków z instytucjami finansowymi, poszukiwania inwestorów strategicznych i wprowadzania programów naprawczych. Pozytywnym zjawiskiem obserwowanym w minionym kwartale było powolne odblokowywanie procesów decyzyjnych zarówno po stronie deweloperów jak i najemców spowodowane w znacznej mierze optymistycznymi sygnałami dotyczącymi stanu polskiej gospodarki i poziomu sprzedaży detalicznej. Jednak poważną barierą dla rozwoju rynku centrów handlowych w Polsce pozostaje znaczące ograniczenie dostępu do źródeł finansowania.

TRENDY W PODAŻY

W II kwartale 2009 roku oddano do użytku około 154.000 m² powierzchni centrów handlowych, wielkość zbliżoną do tej, która dotarła na rynek w I kwartale br. Do największych wydarzeń w minionym kwartale należało ukończenie Renoma Wrocław i Cuprum Arena Lubin. Oddawane obecnie obiekty są różnorodne zarówno pod względem lokalizacji (duże, średnie i małe miasta) oraz charakteru (obiekty śródmiejskie, dzielnicowe i podmiejskie). Jednocześnie sygnały o wstrzymanych/opóźnionych budowach wskazują na możliwe przesunięcie części planowanych w 2009 roku otwarć na rok kolejny.

TRENDY W POPYCIE

Wydarzeniem II kwartału 2009 roku na polskim rynku nieruchomości stało się otwarcie pierwszej kawiarni sieci Starbucks, w Warszawie, przy Nowym Świecie. Sytuacja na rynku najmu w sektorze centrów handlowych jest w chwili obecnej niezwykle dynamiczna. Z jednej strony decyzje o lokalizacji nowych sklepów podejmowane są z dużą ostrożnością, strategie ekspansji i formaty sklepów podlegają modyfikacji, renegocjowane są warunki najmu i wprowadzane na szerszą skalę zachęty. Z drugiej strony obserwujemy zjawiska nowych wejść na rynek, konsolidacji i przejęć. Obserwujemy także powstawanie rynku wtórnego najmu powierzchni w centrach handlowych; kilka sieci poszukuje podnajemców na swoje lokale.

PROGNOZA

W końcu II kwartału 2009 w budowie pozostawało około 890.000 m² powierzchni centrów handlowych, które trafią na rynek w latach 2009-2011. Jednocześnie około 250.000 m² powierzchni oczekuje na decyzje o wznowieniu budowy. Realizacja kolejnych inwestycji na polskim rynku związana jest ściśle z dostępem deweloperów do finansowania i kondycją rynku najmu. Handlowy rynek inwestycyjny wykazuje pierwsze oznaki ożywienia a popyt skoncentrowany jest głównie wokół wolnostojących sklepów spożywczych i sklepów z materiałami budowlanymi, które sprzedawane w pakietach stanowią ciekawą i bezpieczną alternatywę dla inwestorów instytucjonalnych.


Cushman & Wakefield

---

Cushman & Wakefield


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gwałtowny wzrost inwestycji w londyńskie nieruchomości komercyjne ze strony nabywców zagranicznych

Gwałtowny wzrost inwestycji w londyńskie nieruchomości komercyjne ze strony nabywców zagranicznych

Autorem artykułu jest Cushman & Wakefield



Rynek inwestycji w nieruchomości w Londynie Centralnym będzie jednym z pierwszych w Europie, który wejdzie na drogę ożywienia - prognozuje firma Cushman & Wakefield.

Oczekuje się, że rynek inwestycji w nieruchomości w Londynie Centralnym będzie jednym z pierwszych w Europie, który wejdzie na drogę ożywienia. Wzrost aktywności w tym sektorze dowodzi, że zagraniczni inwestorzy dostrzegają wartość fundamentalną nieruchomości przy korzystnych stopach zwrotu. Wydany właśnie miesięczny raport dotyczący wysokości stóp kapitalizacji firmy Cushman & Wakefield’s pokazuje także, że koszt pieniądza wywiera presję na stopy kapitalizacji dla najlepszych nieruchomości w londyńskiej dzielnicy City.

Największy wzrost aktywności odnotowano na rynku w dzielnicy West End, gdzie zainwestowano 733 miliony funtów brytyjskich, co stanowi wzrost o 250% w stosunku do wyniku z pierwszego kwartału (207 milionów funtów brytyjskich). Jest to wielkość nadal niższa od łącznej sumy inwestycji z drugiego kwartału 2008 r., wynoszącej 928 milionów funtów brytyjskich. Średnia wartość transakcji jednostkowej to 23,6 miliona funtów, co oznacza wzrost z poziomu 14,7 miliona funtów z pierwszego kwartału. Dominującą grupę na rynku stanowili zagraniczni nabywcy prywatni, na których przypadło 38% inwestycji. Kolejną grupę z 22% udziałem stanowiły fundusze zagraniczne. Najbardziej znaczące transakcje to nabycie za 115 milionów funtów budynku biurowego przy 2-4 Triton Square, N1 w Londynie, przez bank Abbey, który dotąd był jego najemcą, oraz nabycie budynku Belvedere House przy 27 Knightsbridge, który po emocjonującej licytacji wśród zagranicznych inwestorów został w końcu sprzedany za 59,5 miliona funtów zagranicznemu nabywcy prywatnemu.

Clive Bull, szef działu Inwestycji w Londynie Centralnym oraz partner w firmie Cushman & Wakefield Grupy Londyńskiej powiedział: “Najbardziej charakterystyczna cecha obecnego rynku to dominacja inwestorów zagranicznych. Ponad 60% transakcji przeprowadzonych w dzielnicy West End zostało dokonanych przez zagraniczne fundusze oraz prywatne organizacje. Zwiększone zainteresowanie wiązało się z przekonaniem, że rynek londyński przedstawia stosunkowo dobrą wartość, dzięki słabnącemu funtowi oraz braku konkurencji ze strony krajowych nabywców kredytowych. Wielu inwestorów nurtuje jednak pytanie, czy zjawisko to jest zapowiedzią ożywienia czy też należy traktować je jako fałszywy alarm. Pozytywne sygnały dochodzące z rynku przemawiają raczej za tym pierwszym: kolejne projekty w dzielnicy West End znajdujące się obecnie poza ofertą, czekające na ostateczne sfinalizowanie opiewają na sumę 275 milionów funtów brytyjskich; podpisano już również umowy sprzedaży nieruchomości na łączną sumę 167 milionów funtów.”

Największa jednostkową transakcją przeprowadzoną w Londynie Centralnym było nabycie przez fundusz Oman Investment Authority 80% udziałów w budynku biurowym przy Bishop’s Square w dzielnicy City, należącym do spółki Hammerson, za sumę 440 milionów funtów (przy stopie kapitalizacji – 7,3). Dzięki tej transakcji całkowita wartość inwestycji w dzielnicy City w drugim kwartale wyniosła 700 milionów funtów, przy czym kolejne 616 milionów funtów to wartość transakcji, które mają zostać wkrótce sfinalizowane. Wynik osiągnięty w drugim kwartale oznacza wzrost o 48% w porównaniu do wyniku z pierwszego kwartału, kiedy to inwestycje opiewały na sumę 472 milionów funtów.

Prawdopodobnie najbardziej znaczącą transakcją przeprowadzoną w dzielnicy City, jest sprzedaż nieruchomości Friary Court, usytuowanej przy 65 Crutched Friars, EC3 za około 42 milionów funtów. Przez cały poprzedni rok budynek ten przy stopie kapitalizacji na poziomie 7,5% nie mógł znaleźć nabywcy. W momencie zawierania transakcji stopa kapitalizacji wynosiła 6,8%, co dowodzi, że w dzielnicy City jako pierwsze zaczną się stabilizować stopy kapitalizacji dotyczące najlepszych nieruchomości.

Bill Tyser, szef działu Inwestycji oraz partner w firmie Cushman & Wakefield Grupy Londyńskiej powiedział: “Rynek nadal rozwija się dwubiegunowo. Główna działalność skupia się wokół najlepszych nieruchomości (charakteryzujących się naturalną niechęcią do ryzyka). Aktywność inwestycyjna jest pobudzana przez fundusze denominowane w euro między innymi niemieckie, francuskie oraz włoskie. Na pozostałym obszarze, obejmującym rynek wtórny, aktywność hamowana jest brakiem odpowiedniego finansowania oraz bardziej ryzykownymi aktywami. Choć nie można mówić o całkowitym braku aktywności, jest ona wyraźnie mniejsza. W drugim kwartale poziom zainteresowania oraz aktywności ze strony inwestorów z Europy wzrósł, co jest wynikiem stosunkowo słabego funta oraz ogólnego przekonania, że stopy kapitalizacji w Londynie, w połączeniu z najniższymi jak dotąd odnotowanymi stopami procentowymi, znajdują się na korzystnym poziomie.”

Cushman & Wakefield

---

Cushman & Wakefield


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak podnieść wartość działki rolnej?

Jak podnieść wartość działki rolnej?

Autorem artykułu jest Bank Ziemi



1. Inwestycje w pobliżu atrakcyjnej nieruchomości
2. Rozbudowanie infrastruktury
3. Uchwalenie planów zagospodarowania przestrzennego
4. Uzyskanie warunków zabudowy
5. Kupno nieruchomości z problemami
6. Moda i wzrost prestiżu danej miejscowości podział na działki

1. Inwestycje w pobliżu atrakcyjnej nieruchomości - kupuj tam gdzie widzisz atrakcyjność. Przed kupnem jakiejkolwiek działki rolnej warto sprawdzić, kto będzie naszym przyszłym sąsiadem, jakie ma plany odnośnie własnych gruntów i w jakim czasie chce zrealizować swoje zamierzenia (uzbrajanie, istniejąca zabudowa). O ile w przypadku osób fizycznych jest to utrudnione, o tyle w przypadku gdy sąsiadem jest Gmina lub Skarb Państwa-dużo więcej informacji można uzyskać z zapisów Studium lub Planu Miejscowego. Jeżeli zapis w tych dokumentach przewiduje zabudowę, wzrost atrakcyjności gruntów sąsiednich wydaje się oczywistością, a w momencie rozpoczęcia budów obiektowych lub infrastrukturalnych (drogi, gaz, prąd, woda, kanalizacja), przyrost tej atrakcyjności jest zwielokrotniony.

Przepisy i władze zmieniają się dosyć często, to co jest dzisiaj nieatrakcyjne, jutro może być super wartościowe. Zawsze trzeba wziąć pod uwagę rozwój infrastruktury. Kiedy nie ma planu miejscowego, pierwsze analizy przeprowadza się na podstawie studium uwarunkowań i zagospodarowania terenu. (Zapis szeroki oznacza, że możemy wnioskować). Jeśli jest plan miejscowy, grunty są objęte automatycznie podatkiem dochodowym, wchodzą opłaty adiacenckie i planistyczne.

2. Rozbudowanie infrastruktury – kupuj tam gdzie są widoki na podłączenie mediów. Rozbudowa infrastruktury jest procesem bardzo rozłożonym w czasie, poprzedzonym każdorazowo przygotowaniem dokumentacji zarówno planistycznej jak i wykonawczej – i może w zależności od tego kto jest inwestorem oraz ile opinii należy uzyskać trwać do kilku lat. Jest to wiariant dla osób zahartowanych w bojach „urzędniczych”, cierpliwych i mających komfort finansowy. Rzecz godna polecenia dla osób charakteryzujących się ww. cechami – gdzie zwrot z zainwestowanego kapitału jest ponad przeciętny.

3. Uchwalenie Planu Miejscowego – inwestuj w gminie gdzie procedury związane z uchwalaniem planu miejscowego są przyjazne. Wariant średnioterminowy w horyzoncie od jednego do półtora roku. Zainicjowanie jednak tego wariantu ma sens, gdy dysponujemy większym areałem gruntu – przynajmniej paru hektarów, media znajdują się blisko i przewidziane jest to w Studium Uwarunkowań i Planowania Przestrzennego Gminy. Minusem jest to, że po uchwaleniu Planu Miejscowego „grozi” opłata planistyczna i adiacencka naliczana przez Gminę, a przez Urząd Skarbowy podatek dochodowy.

4. Uzyskanie warunków zabudowy - najkrótsza droga od działki rolnej do budowlanej. Jest najszybszą formą umożliwiającą zabudowę na ziemi rolnej. Trwa średnio około 3 miesiące. Jednak, aby decyzje o warunkach zabudowy uzyskać trzeba spełnić kilka warunków tj.:
a) co najmniej jedna działka sąsiednia, dostępna z tej samej drogi publicznej jest zabudowana
b) teren ma dostęp do drogi publicznej
c) istniejące lub projektowane uzbrojenie terenu jest wystarczające dla zamierzenia budowlanego
d) teren nie jest objęty ochroną przyrodniczą, konserwatorską, archeologiczną

5. Kupno nieruchomości z problemami - często zdarzają się działki rolne, które mają wielu spadkobierców. Żaden z nich nie może korzystać w pełni z działki, ponieważ zazwyczaj nie mieszkają w tej miejscowości, w której posiadają nieruchomość. Sztuką jest dotrzeć do wszystkich i przekonać ich do sprzedaży swoich udziałów i uzyskanie atrakcyjnej ceny transakcji. Szukaj okazji i ją wykorzystaj.

6. Moda i wzrost prestiżu danej lokalizacji - oprócz naturalnych walorów w postaci lasu, jeziora czy rzeki, często uzależnione jest od tego kto kupił działki rolne w okolicy. Ludzie czują się dowartościowani, kiedy ich sąsiadami są VIP-y tj. muzycy, aktorzy, politycy i wszelkiej maści celebryci. Przykłady: Bukwałd- kupił tu grunty Leszek Balcerowicz
Grunwald - kupił tu działki rolne Aleksander Kwaśniewski
Mojdy - kupili tu działki rolne Drozda i Kora
Podążaj za modą i bądź trendy.

7. Podział na działki - najszybsza droga do szybkiej sprzedaży działki rolnej z największym zwrotem.




---

działki rolne - Bank Ziemi


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Apartamenty w Bułgarii - wynajem

Apartamenty w Bułgarii - wynajem

Autorem artykułu jest Krzysztof Florek



W latach 2007-2008 bułgarski rynek nieruchomości przeżywał prawdziwy boom i cieszył się ogromnym zainteresowaniem inwestorów z wielu krajów, w tym również z Polski. Nasi rodacy preferowali apartamenty w Bułgarii nad Morzem Czarnym w kurortach takich jak Słoneczny Brzeg, Złote Piaski, Aheloy, Primorsko czy Balczik. Inwestorzy z innych krajów...
W latach 2007-2008 bułgarski rynek nieruchomości przeżywał prawdziwy boom i cieszył się ogromnym zainteresowaniem inwestorów z wielu krajów, w tym również z Polski. Nasi rodacy preferowali apartamenty w Bułgarii nad Morzem Czarnym w kurortach takich jak Słoneczny Brzeg, Złote Piaski, Aheloy, Primorsko czy Balczik. Inwestorzy z innych krajów dostrzegali potencjał także w bułgarskich kurortach górskich oraz w stolicy, Sofii. Zdecydowana większość z zakupionych nieruchomości była kupowana z myślą o ich późniejszym wynajmie, ewentualnie szybkim odsprzedaniu. Myślę, że można zaryzykować tezę, iż polscy inwestorzy weszli na bułgarski rynek nieruchomości jako jedni z ostatnich, w momencie gdy najbardziej doświadczeni Brytyjczycy już się z niego wycofywali. Z tego powodu grupa, która myślała o szybkiej sprzedaży z zyskiem, w większości mocno się przeliczyła.

Dzisiaj wielu Polaków posiada apartamenty w Bułgarii i próbuje wynajmować je turystom. Zadanie to nie jest proste, ponieważ Polscy inwestorzy w zdecydowanej większości nie mają doświadczenia w tego typu przedsięwzięciach i próbują przenosić na rynek bułgarski swoje doświadczenia z wynajmu nieruchomości w Polsce. Należy jednak zdać sobie sprawę, że specyfika krótkoterminowego wynajmu nieruchomości wakacyjnych w obcym kraju diametralnie różni się od długoterminowego wynajmu mieszkania w mieście, w którym samemu mieszka się na stałe. Użyłem tego porównania nie bez powodu, ponieważ jak się okazuje wielu inwestorów kupowało apartamenty w Bułgarii na bazie doświadczeń z rynku polskiego, marząc o powtórzeniu tego samego scenariusza i kilkuset procentowych zyskach na przestrzeni 2-3 lat. Jak jednak wspomniałem wcześniej, inwestorzy z naszego kraju w zdecydowanej większości weszli na rynek bułgarski za późno (doświadczeni Brytyjczycy kupowali nieruchomości w Bułgarii na rok, a nawet 2-3 lata przed wejściem Bułgarii do Unii Europejskiej, co nastąpiło w roku 2007) i dziś nie pozostaje im nic innego jak trzymać swoje apartamenty, wynajmować je turystom i liczyć na lepsze czasy.

Czerpanie zysku z wynajmu nieruchomości położonych za granicą, zwłaszcza jeśli mówimy o wynajmie krótkoterminowym nieruchomości wakacyjnych, nie jest jednak prostą sprawą i wymaga sporego zaangażowania. W momencie gdy właściciel nie dysponuje wystarczającą ilością czasu najlepiej zdać się na profesjonalną firmę zarządzającą. Tutaj niestety inwestorzy trafiają na kolejną przeszkodę. Bułgaria, jako rynek stosunkowo młody, nie może pochwalić się dużą ilością dobrych firm zarządzających, które byłyby w stanie zapewnić satysfakcjonujące obłożenie bez żadnej dodatkowej reklamy ze strony samego właściciela. Z tego właśnie powodu właściciele apartamentów wakacyjnych w Bułgarii muszą szukać innych możliwości zmaksymalizowania zysku z wynajmu generowanego przez swoje nieruchomości.

Aby wymowa całego tego tekstu nie była tak negatywna, należy w tym miejscu nadmienić, że w Polsce powoli wykształca się nowy trend w turystyce, który jest swoistym „światełkiem w tunelu” dla osób posiadających apartamenty w Bułgarii. Trend ten to wynajem nieruchomości wakacyjnych bezpośrednio od właściciela. Coraz więcej osób interesują tanie domki na Słowacji, noclegi w Czechach, Hiszpanii, Chorwacji czy właśnie w Bułgarii. Pisze o tym Newsweek w swoim artykule „Wakacje bez biura podróży”. Aby jednak przedsięwzięcie związane z wynajmem apartamentu mogło się powieść, niezbędne jest pełne zaangażowanie ze strony właściciela i, niestety, kolejna inwestycja, tym razem w reklamę. Na szczęście trend, o którym wspomniałem zdecydowanie przybiera na sile. Coraz więcej Polaków rezygnuje z usług biur podróży i planuje swoje wakacje samodzielnie. Ciężko się temu dziwić, ponieważ takie wakacje mogą być w niektórych przypadkach nawet o 40-50% tańsze przy zachowaniu porównywalnego standardu. W internecie powstają nowe portale, takie jak np. WakacyjnyWynajem.pl, na których właściciele apartamentów w Bułgarii mogą się reklamować i dzięki temu zwiększać zyski czerpane z wynajmu. W dalszym ciągu jednak kluczem do sukcesu jest dobra i uczciwa firma zarządzająca, która przejmie wszelkie obowiązki związane z formalnościami takimi jak opłaty za media, sprzątanie, drobne naprawy. Firma taka musi także w profesjonalny sposób przyjmować turystów odwiedzających apartament, najlepiej aby była w stanie zapewnić transfer z lotniska, a jej przedstawiciel odpowiedzialny za przekazanie kluczy (o ile nie są one do odebrania w recepcji) powinien posiadać wiedzę na temat regionu, bezpośredniej okolicy i atrakcji turystycznych. Ideałem byłoby gdyby jeszcze mówił po Polsku, ale bądźmy szczerzy, o ideały w naturze nie łatwo, więc pozostańmy przy języku angielskim jako wymaganym.

Jak wynika z tego tekstu wynajem nieruchomości wakacyjnych to nie „bułka z masłem” i trzeba niestety trochę się napracować, aby nasza nieruchomość zaczęła przynosić rozsądne zyski. Kiedy jednak uda nam się wszystko „dopiąć”, znajdziemy odpowiedzialną firmą zarządzającą i odpowiednio rozreklamujemy nasz apartament, efekty mogą być naprawdę zadowalające. Przy założeniu, że wynajem naszego apartamentu kosztuje średnio 1.000zł tygodniowo (apartament 2 pokojowy dla 4-5 osób), wynajmujemy go przez 5 miesięcy w roku, a nasze obłożenie w tym czasie to 80%, nasz przychód to 16.000zł. Koszty związane z wszelkimi rachunkami i wynagrodzeniem firmy zarządzającej powinny zamknąć się w kwocie 3.000-4.000zł czyli zarabiamy na czysto 12.000-13.000zł. Jeżeli nasz apartament został kupiony za 50.000 euro w 2007-2008 roku kiedy euro kosztowało średnio 3,70zł, nasza inwestycja wyniosła ok. 185.000zł czyli zwrot wynosi ok. 7% rocznie. Oczywiście sprawa wygląda znacznie gorzej gdy nieruchomość była kupowana (lub płaciliśmy za nią) później, gdy euro dynamicznie poszło w górę. To jednak jest już temat na zupełnie inny artykuł.

---

WakacyjnyWynajem.pl - kwatery w Bułgarii


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ożywienie na rynku nieruchomości komercyjnych na Manhattanie

Ożywienie na rynku nieruchomości komercyjnych na Manhattanie

Autorem artykułu jest Cushman & Wakefield



Dostępna powierzchnia biurowa wzrosła do najwyższego poziomu od 4,5 roku wskutek spowolnienia recesji na rynku powierzchni biurowej na Manhattanie

Dostępna powierzchnia biurowa wzrosła do najwyższego poziomu od 4,5 roku wskutek spowolnienia recesji na rynku powierzchni biurowej na Manhattanie.


• Miesięczna stopa pustostanów utrzymuje się na stabilnym poziomie po raz pierwszy od lutego 2008 r.
• W czerwcu odnotowano duży wzrost aktywności na rynku najmu


Firma Cushman&Wakefield opublikowała półroczny raport dotyczący rynku nieruchomości komercyjnych na Manhattanie, według którego w drugim kwartale 2009 r. osłabło tempo przyrostu zwalnianej powierzchni biurowej na rynku.

Łączny wolumen dostępnej powierzchni na Manhattanie wzrósł do najwyższego poziomu od 4,5 roku, tj. 3,83 mln mkw. Jednak w drugim kwartale 2009 r. na rynek ponownie trafiła powierzchnia rzędu 0,34 mln mkw., tj. o ok. 0,19 mln mkw. mniej niż w pierwszym kwartale 2009 r. (0,53 mln mkw.).

„Nie przewidujemy końca nadpodaży dostępnej powierzchni i malejących czynszów, ale półroczne dane statystyczne napawają nas pewnym optymizmem. Najgorsze już za nami, gdyż tempo recesji zmalało” – powiedział Joseph Harbert, Dyrektor ds. Operacyjnych w New York Metro Region firmy Cushman & Wakefield.

Ogólnie aktywność na rynku najmu była nadal niewielka i w połowie 2009 r. łączny wolumen wyniósł 0,59 mln mkw. W pierwszych dwóch miesiącach kwartału aktywność na tym rynku była ograniczona, ale w czerwcu wynajęto łącznie 0,16 mln mkw., tj. więcej niż w kwietniu i maju razem, odpowiednio 68,6 tys. mkw. i 74,8 tys. mkw.

Czerwiec był w tym kwartale miesiącem o największej aktywności na wszystkich trzech podrynkach: Midtown, Midtown South i Downtown. Największą aktywność w czerwcu 2009 r. odnotowano w Midtown, gdzie wynajęto 0,13 mln mkw., co oznaczało wzrost o 40% w stosunku do 0,09 mln mkw. wynajętych w Midtown w czerwcu 2008 r.

Wobec wzrostu aktywności na rynku najmu i mniejszej ilości powierzchni trafiającej na rynek, również wzrost poziomu pustostanów zaczął spowalniać. W połowie 2009 r. na Manhattanie łączna stopa pustostanów, która obejmuje powierzchnię udostępnianą w kolejnych 6 miesiącach, utrzymała się w stosunku do poprzedniego miesiąca na stabilnym poziomie 10,5%.

Po raz pierwszy od lutego ubiegłego roku nie odnotowano wzrostu w stosunku do poprzedniego miesiąca.

W drugim kwartale łączna stopa pustostanów wzrosła o 0,9 punktów procentowych w porównaniu do wzrostu o 1,6 punktu procentowego w pierwszym kwartale. Łączna stopa dostępnej powierzchni na Manhattanie, która obejmuje powierzchnię dostępną w ciągu kolejnych 12 miesięcy, wzrosła do 11,5% w połowie 2009 r., co oznacza wzrost z poziomu 10,5% odnotowanego pod koniec pierwszego kwartału 2009 r.

Średni czynsz wyjściowy za powierzchnię biurową na Manhattanie obniżył się do 650,48 USD za mkw. w połowie 2009 r., co stanowi spadek o 7,4% z poziomu 702,11 USD za mkw. pod koniec pierwszego kwartału 2009 r. i o 15,9% z poziomu 773,17 USD za mkw. w połowie 2008 r. Średnie czynsze wyjściowe w Midtown - największym i najdroższym podrynku biurowym Manhattanu - obniżyły się o 20,4% z 906,77 USD za mkw. w połowie 2008 r. do 721,66 USD za mkw. w połowie 2009 r. Czynsze efektywne netto, które obejmują dodatkowo odliczenia z tytułu aranżacji powierzchni najemcy oraz inne zniżki, w drugim kwartale spadły nawet jeszcze bardziej.

Ze względu na dalszy spadek średnich czynszów wyjściowych za powierzchnię biurową na Manhattanie różnica pomiędzy czynszami wyjściowymi za powierzchnię dostępną bezpośrednio i powierzchnię podnajmowaną gwałtownie wzrosła w porównaniu z rokiem poprzednim. W Midtown na Manhattanie w połowie 2009 r. różnica pomiędzy czynszami za powierzchnię dostępną bezpośrednio i powierzchnię podnajmowaną wyniosła 130,90 USD za mkw. i była ponad czterokrotnie większa od różnicy na poziomie 28,84 USD mkw. odnotowanej w połowie 2008 r.

„Wielu właścicieli obniżyło ceny za bezpośrednio dostępną powierzchnię, ale znaczne obniżki cen za powierzchnię podnajmowaną spowodowały istotny wzrost różnicy pomiędzy kosztami tych dwóch rodzajów powierzchni” – powiedział Joseph Harbert, dodając, że „w połączeniu z dość niskim poziomem aktywności na rynku najmu powierzchnia podnajmowana będzie nadal wywierać presję zarówno na czynsze wyjściowe jak i na czynsze rzeczywiste”.


SPRZEDAŻ INWESTYCYJNA
Zamknięte transakcje sprzedaży nieruchomości oraz transakcje w toku wyceniane na ponad 10 mln USD wyniosły w połowie 2009 r. łącznie 2,5 mld USD w porównaniu z 13,8 mld USD w analogicznym okresie ubiegłego roku. W pierwszej połowie 2009 r. zawarto transakcje na ok. 1,7 mld USD w porównaniu z 7,2 mld USD w pierwszym półroczu
2008 r.

W drugim kwartale 2009 r. nie zawarto żadnych dużych nowych transakcji, ale na sprzedaż wystawiono dwie duże nieruchomości. Oczekuje się, że w trzecim kwartale zamknięte zostaną transakcje sprzedaży zarówno nieruchomości przy 70 Pine Street za ok. 110 mln USD jak i Worldwide Plaza za ok. 605 mln USD.

„Przewidujemy, że na rynek trafią kolejne nieruchomości, ponieważ coraz więcej właścicieli i kredytodawców będzie weryfikować swoje portfele nieruchomości” – stwierdził Joseph Harbert. „Znacznie zmniejszył się wolumen sprzedaży, ale każda nowa transakcja pomaga ustalić wartości rynkowe, co jest korzystne zarówno dla kupujących jak i sprzedających”.

Ceny ważniejszych nieruchomości, które zostały już sprzedane lub wystawione na sprzedaż w ciągu ostatnich 12 miesięcy, wskazują na spadek o ponad 60% w stosunku do szczytowych cen z 2007 r.

Zdaniem Josepha Harberta pomimo niewielkiej aktywności niektórzy inwestorzy mają zamiar uczestniczyć w rynku sprzedaży nieruchomości obecnie lub w niedalekiej przyszłości.

„Każdego miesiąca obserwujemy wzrost zainteresowania wśród inwestorów, głównie zagranicznych, w tym kapitału prywatnego z Chin, Rosji, Korei, Bliskiego Wschodu, Ameryki Łacińskiej i innych regionów" – stwierdza Joseph Harbert. „Uzyskanie płynności poprzez zaciąganie kredytów jest istotną przeszkodą w odblokowaniu rynku inwestycyjnego, ale równie istotny jest brak produktów oferowanych przez sprzedających, które spełnią oczekiwania rynku”.

HANDEL DETALICZNY
Wskutek ograniczonej aktywności na rynku najmu w drugim kwartale 2009 r. wystąpiło niewiele istotnych zmian na rynku nieruchomości handlowych na Manhattanie.

„Na rynku nieruchomości handlowych Manhattanu sytuacja nie poprawiła się, ale i nie pogorszyła się" – powiedział Joseph Harbert. „Kondycja najlepszych rynków nie uległa zmianie od końca ostatniego kwartału. Nie odnotowano znacznego wzrostu nowej podaży, a jednocześnie nie widać większego popytu".

W Soho wolumen dostępnej powierzchni obejmujący nie tylko pustostany lecz również obecnie wynajmowane powierzchnie, które będą wkrótce dostępne, nieznacznie wzrósł do 10,5% z poziomu 9,2% odnotowanego pod koniec pierwszego kwartału. Średnie czynsze wyjściowe za powierzchnię na parterze wynosiły 2.559,60 USD za mkw. w połowie 2009 r. i były o 1,6% (czyli 43,20 USD) niższe w porównaniu z pierwszym kwartałem 2009 r.

Na odcinku Piątej Alei od 42. ulicy do 49. ulicy średnioroczny poziom dostępności powierzchni utrzymał się na niezmienionym poziomie 15,3% od końca pierwszego kwartału 2009 r. Na górnym odcinku Piątej Alei od 49. ulicy do 60. ulicy dostępność powierzchni obniżyła się do 3,3% z poziomu 6,5% pod koniec pierwszego kwartału, gdy Swarovski podnajął powierzchnię poprzednio zajmowaną przez Sergio Rossi przy Piątej Alei 694. Jedyną powierzchnią do natychmiastowego wynajęcia jest część powierzchni handlowej przy Piątej Alei pod numerem 666 - w najdroższym ciągu handlowym Manhattanu.

W drugim kwartale 2009 r. wynajęte zostały cztery powierzchnie na podrynku Times Square, który rozciąga się od Ósmej Alei do Broadwayu i od 42. do 49. ulicy. Wskutek tych transakcji (w ramach jednej z nich europejski detalista Inglot wynajął powierzchnię na Broadwayu pod numerem 1592 na swój pierwszy sklep w USA), stopa dostępności na Times Square obniżyła się w połowie roku do 10%, co oznacza spadek z poziomu 12,6% odnotowanego pod koniec pierwszego kwartału.

„Handlowcy aktywnie dążą do ekspansji lub wejścia na rynek Manhattanu, ale negocjacje trwają długo i zawieranych jest niewiele transakcji” – powiedział Joseph Harbert.

Na podrynku Alei Madison odnotowano spadek średnich czynszów wyjściowych dla lokali na parterze oraz wzrost dostępności powierzchni. Czynsze wyjściowe obniżyły się o 21% kwartał do kwartału do poziomu 8.046,00 USD za mkw. w połowie 2009 r. Dostępność powierzchni na odcinku Alei Madison od 57. do 72. ulicy wzrosła o 2,5 punktu procentowego od końca pierwszego kwartału do 15,4% w połowie 2009 r.

„Aleja Madison, która jest podrynkiem luksusowym, odczuła skutki recesji jako pierwszy podrynek handlowy na Manhattanie" – powiedział Joseph Harbert. „Ze względu na obecną stopę dostępności powierzchni i czynsze wyjściowe odzwierciedlające warunki panujące na rynku przewidujemy, że handlowcy zaczną wykorzystywać pojawiające się okazje, których nie było na Alei Madison od kilku lat”.

Cushman & Wakefield

---

Cushman & Wakefield


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ubezpieczenie wynajmowanego mieszkania

Ubezpieczenie wynajmowanego mieszkania.

Autorem artykułu jest Roman Kowalski



Posiadając mieszkanie do wynajęcia powinniśmy się zastanowić nad jego ubezpieczeniem
od ewentualnych kradzieży lub innych zdarzeń losowych.
Posiadając mieszkanie do wynajęcia powinniśmy się zastanowić nad jego ubezpieczeniem od ewentualnych kradzieży lub innych zdarzeń losowych. Co ważne, w przypadku kradzieży dotyczy to w szczególności najemcę lokalu gdyż, zgodnie z prawem wynajmujący nie ponosi za to odpowiedzialności. Tak samo jest w przypadku uszkodzeń budynku - tyle, że w drugą stronę – za uszkodzony dach, ściany najemca nie ponosi odpowiedzialności. Oczywiście dotyczy to sytuacji, kiedy nie spowodował zaistniałej szkody.
Dlatego też podstawową sprawą jest ubezpieczenie przedmiotu wynajmu w dwóch obszarach.
Właściciel oferujący wynajem mieszkania może wykupić polisę zawierającą wyłącznie ubezpieczenie związane z elementami stałymi nieruchomości tj. ściany, dach. Z kolei najemca może wykupić ubezpieczenie chroniące tylko ruchome części mienia tj. meble, sprzęt AGD, komputer czy telewizor. Pozwala to uniknąć wielu nieprzyjemnych sytuacji i częściowo zrekompensować powstałe straty, czasami dla każdej ze stron.
Warto sprawdzić różne oferty firm ubezpieczeniowych, gdyż tworzone są czasami specjalne produkty dla danej działalności np. pod najem mieszkania, domu a nawet samego pokoju. Z reguły takie pakiety mają tą przewagę, że zawierają już w sobie interesujące nas składniki ubezpieczenia a cena jest znacząco niższa niż gdybyśmy chcieli zakupić normalną polisę i próbować dopasowywać jej niektóre elementy. Do ciekawych składników takiej polisy można zaliczyć ubezpieczenie od zalania, stłuczenia szyb czy też OC w życiu prywatnym zabezpieczające nas przed przypadkami losowymi.Oczywiście najważniejsze, nie zapomnijmy zapoznać się z jej szczegółowym warunkami, aby wykupione ubezpieczenie było skuteczne.

---

R.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Warszawiak bez działki na Mazurach, to nie Warszawiak

Warszawiak bez działki na Mazurach, to nie Warszawiak

Autorem artykułu jest Bank Ziemi



Skuszeni szumem drzew i odgłosami kormoranów nad mazurskimi jeziorami, w pogoni za odpoczynkiem od miejskiego zgiełku „warszawiacy” nieodmiennie jak co roku szturmują Mazury.
Skuszeni szumem drzew i odgłosami kormoranów nad mazurskimi jeziorami, w pogoni za odpoczynkiem od miejskiego zgiełku „warszawiacy” nieodmiennie jak co roku szturmują Warmię i Mazury. Ten stały pęd ku naturze, powoduje, że kawałek po kawałku, działka po działce wolnych terenów ubywa. Swój kawałek ziemi na Mazurach – najlepiej nad jeziorem - stał się marzeniem większości przyjezdnych.

Poszukiwana: działka na Mazurach

Ile taka przyjemność kosztuje? Tutaj wyznacznikiem ceny jest odległość działki od linii brzegowej. Ideałem jest oczywiście znalezienie taniej działki z linią brzegową, ale raczej powinniśmy spodziewać się, że znajdziemy tanią działkę w odległości 1-2km od jeziora lub drogą działkę z widokiem na jezioro. Oferty działek z linią brzegową są dostępne w cenie 300 tys. za hektar. Weekendowy poszukiwacz ma małe szanse na znalezienie atrakcyjnej działki, dlatego Bank Ziemi organizuje wyjazdy i wspólne oglądanie działek na Mazurach. Penetrujemy ten rejon w poszukiwaniu atrakcyjnych lokalizacji, działek na których można postawić domek letniskowy lub dom całoroczny. Kupując działkę należy uważać, ponieważ mimo obietnic sprzedających, wiele z oferowanych działek nie posiada możliwości uzyskania warunków zabudowy.

Jak inwestować, to w cuda natury

Kolejnym argumentem przemawiającym za inwestowaniem na Mazurach jest nominacja Krainy Mazurskich Jezior do finału światowego plebiscytu Fundacji 7 Cudów Natury. Posiadamy również ofertę dla osób posiadających kapitał, które chcą zlecić inwestowanie w działki na Mazurach. Bank Ziemi zajmuje się kompleksową obsługą całej inwestycji od wyszukania działki, która umożliwia podniesienie wartości, w krótkim okresie czasu. Krótki w przypadku inwestycji w działki oznacza minimum rok czasu. Nadzorujemy podział na kompleks działek, a następnie zajmujemy się demonstracją i sprzedażą działek klientom. W przypadku Mazur zapraszamy do współpracy inwestorów zainteresowanych inwestycją na poziomie minimum 100’000zł.

Bank Ziemi, Bartek Jankowski 30-07-2009
---

działki Mazury


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nowe biuro - przyjaciel czy wróg?

Nowe biuro - przyjaciel czy wróg?

Autorem artykułu jest Arkadiusz Jarucki



W ciągu ostatnich 20 lat powstało wiele nowoczesnych biurowców dzięki którym praca ma być przyjemniejsza. Żeby radość z nowego biura nie przerodziła się w udrękę warto przy szukaniu powierzchni biurowej skorzystać z wiedzy eksperta w tej dziedzinie.
Przyjemnie jest obserwować jak zmieniają się nasze miasta dzięki powstającym obiektom komercyjnym. Oczywiście architektura jednych jest bardziej udana innych mniej, ale jest to też kwestia gustu co się komu podoba. Z całą pewnością większość z nich wyposażona jest w nowoczesne instalacje i urządzenia mające za zadanie zapewnić bezpieczeństwo użytkowników budynku, a także stworzyć im maksymalnie komfortowe warunki pracy. Nie bez znaczenia powinny być też koszty eksploatacji biurowca. Są biura nieruchomości które wspomagają potencjalnych najemców w wyborze powierzchni, jednak firmy te żyją z zawartych transakcji kupna/sprzedaży czy wynajmu, a więc nie do końca są zainteresowane w zwracaniu uwagi na potencjalne zagrożenia jakie mogą wystąpić w trakcie eksploatacji. Ponieważ w pracy spędzamy dużą część swojego życia, warto zadbać o warunki w jakich będziemy funkcjonować. Tak jak w przypadku samochodów mało kto poza wyglądem może porównać wartość dwóch używanych identycznych modeli samochodów, tak i w przypadku współczesnych biurowców, gdzie technika odgrywa coraz większą rolę, trzeba być ekspertem żeby wyłapać niuanse decydujące o naszym zadowoleniu z nowego miejsca pracy.

Mimo że technika jest na takim poziomie iż można by było wybudować biurowiec spełniający wymagania komfortu niemalże każdego pracownika, są przynajmniej trzy powody dla których warunek ten nie jest spełniony.
Te powody to:
1. względy ekonomiczne
2. zły projekt
3. złe wykonawstwo i nadzór nad budową

Niestety ale bardzo często względy ekonomiczne skłaniają inwestorów do czynienia oszczędności kosztem przyszłego użytkownika. Przykładem takich oszczędności jest minimalizowanie ilości sterowników których zadaniem jest sterowanie pracą urządzeń klimatyzacyjnych tak aby temperatura w pomieszczeniu była optymalna dla użytkowników. Im pomieszczenie jest większe tym większe są różnice zapotrzebowania na ciepło czy chłód w poszczególnych częściach tej powierzchni. Jeżeli w pomieszczeniu jest tylko jeden czujnik temperatury na podstawie którego sterowana jest praca urządzenia grzejąco/chłodzącego to temperaturowy komfort pracy będą miały osoby pracujące w pobliżu czujnika, natomiast cała reszta pracowników będzie podporządkowana tym „uprzywilejowanym”. Zdarza się również stosowanie jednego urządzenia grzejąco/chłodzącego na dwa pomieszczenia i w takim układzie osoby z jednego z nich podporządkowane są upodobaniom cieplnym użytkowników drugiego. Oszczędności jakie miałyby wynikać z takich rozwiązań są iluzoryczne, albo ich koszty pokrywa najemca. Dzieje się tak dlatego, że:
- brak komfortowych warunków obniża wydajność pracownika,
- pracownik myśli o tym jak mu niedobrze zamiast o pracy,
- pracownik czeka aż kolega siedzący przy sterowniku odejdzie od biurka żeby natychmiast zmienić nastawy sterownika,
- przy włączonej klimatyzacji otwierane są okna (też w ramach oszczędności nie wyposażone w czujniki otwarcia), lub załączane dodatkowe piecyki.

Może trudno w to uwierzyć, ale nie każdy projekt jest na miarę XXI wieku. Mając ogromny szacunek dla projektantów, z przykrością muszę stwierdzić że nie każdy ich produkt jest najwyższych lotów. W przypadku projektów wykonanych za granicą lub pod nadzorem zagranicznego biura błędy mogą wynikać z nieznajomości realiów naszego kraju i warunków klimatycznych. Polscy projektanci mogą jeszcze nie mieć tak dużego doświadczenia w nowoczesnych instalacjach, żeby móc je w pełni i prawidłowo zaprojektować. Zły projekt może być przyczyną prawdziwej gehenny w pracy. W jednym z warszawskich biurowców zły projekt instalacji wentylacji i klimatyzacji naraził inwestora na bardzo duże koszty inwestycji, natomiast najemcy oprócz braku właściwego komfortu pracy muszą pokrywać bardzo wysokie koszty eksploatacji.

Prawdą jest również to, że nawet przy znacznych nakładach na inwestycję i dobrym projekcie, sprawę może zupełnie zepsuć nierzetelny wykonawca pozostawiony na budowie bez nadzoru inwestorskiego lub przy złym nadzorze. Są biurowce w których elewacja jest na tyle nieszczelna, że w budynku niemalże hula wiatr. Nawet przy dobrze dobranej instalacji grzewczej, przy silnych mrozach pomieszczenia są niedogrzane, a w lecie mimo chłodzenia temperatura jest wysoka. Oczywiście poza niesprzyjającymi warunkami pracy, koszty eksploatacji również są wysokie.

Potencjalny najemca szukając biura zwraca uwagę przede wszystkim na cenę najmu, lokalizację, architekturę, oraz dane z folderów reklamowych. Jeśli jest kilka obiektów które mu odpowiadają, to czynnikiem decydującym jest cena najmu. Niestety mało kto jest w stanie zorientować się, na ile dane z folderów reklamowych oddają rzeczywistą wartość instalacji z punktu widzenia użytkownika. Trzeba wiedzieć, że są różnego rodzaju klimatyzacje i systemy wentylacyjne, jest mniej i bardziej rozbudowana automatyka za którą odpowiada tzw. BMS (ang. building management systems), są instalacje przewymiarowane, lub nie doszacowane co może mieć wpływ na komfort pracy i koszty eksploatacyjne, są rozwiązania pro-ekologicze i oszczędnościowe, lub ich nie ma. Ważnym elementem jest też jakość zarządzania nieruchomością – nawet bardzo dobrze wykonany budynek może tracić na wartości poprzez złą obsługę.

Istotnym kosztem dla najemców są media. Budynek źle wykonany lub zarządzany może się okazać bardzo drogi w eksploatacji. Również sposób rozliczania mediów na poszczególnych najemców może rodzić wątpliwości czy jedni nie płacą za drugich. Przed podpisaniem umowy najmu należy zapoznać się z fakturami za media, oraz ze sposobem ich rozliczania na poszczególnych najemców.

Współczesne biurowce są naszpikowane techniką, dlatego dla dobra firmy i jej pracowników warto zatrudnić osobę która będzie w stanie sprawdzić i doradzić z punktu widzenia technicznego czy dany obiekt spełni Państwa oczekiwania, oraz powiedzieć na jakie problemy możecie być w przyszłości narażeni.

---

Arkadiusz Jarucki
AREX Technical Consulting
www.arexTC.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Inwestowanie w ziemię

Inwestowanie w ziemię

Autorem artykułu jest Bank Ziemi



Dynamiczny wzrost cen ziemi w ostatnich latach udowodnił, że inwestycja w zakup ziemi jest opłacalnym i bezpiecznym sposobem ulokowania kapitału. Rozmowa z twórcą Banku Ziemi, pierwszej marki w kategorii obrót ziemią w Polsce.

Dynamiczny wzrost cen ziemi w ostatnich latach udowodnił, że inwestycja w zakup ziemi jest opłacalnym i bezpiecznym sposobem ulokowania kapitału.

Rozmowa z twórcą Banku Ziemi, pierwszej marki w kategorii obrót ziemią w Polsce.

1. Od jak dawna istnieje Bank Ziemi i skąd pomysł na jego powstanie?

Na rynku jest kilka powszechnie znanych biur nieruchomości, ale kiedy zapytałem klientów jaka firma zajmuje się obrotem ziemią, nie potrafili wskazać konkretnej firmy, tak powstał pomysł na Bank Ziemi. Zrozumiałem, że na ryku nieruchomości jest luka na powołanie pierwszej marki w kategorii obrót ziemią, w styczniu 2009 roku poinformowaliśmy komunikatem, że ruszył Bank Ziemi.

Pamiętam pierwsze kroki, zastrzeżenie znaku słowno-graficznego w Urzędzie Patentowym, kupno domen gruntowych, stworzenie kilkunastu serwisów do sprzedaży ziemi i powołanie pierwszego oddziału w Olsztynie. W tej chwili Bank Ziemi jako jedyny w Polsce, posiada serwisy we wszystkich kategoriach gruntu. Uruchomiliśmy na zasadach wyłączności terytorialnej oddziały z naszymi partnerami we Wrocławiu, Lublinie i Gdyni, prowadzimy finalizujące rozmowy z przedsiębiorcami zainteresowanymi prowadzeniem oddziałów w Bydgoszczy, Toruniu, Lesznie.

Wiedza niezbędna do obrotu ziemią jest wystarczająco obszerna, aby powołać do życia nową profesję doradca obrotu ziemią, który będzie posiadał wiedzę o zagadnieniach związanych z gruntami, dużo większą niż statystyczny agent biura nieruchomości. Tworzymy zawód doradca obrotu ziemią, w opozycji do zawodu agenta nieruchomości, który bardziej woli zajmować się sprzedażą mieszkań i domów, niż biegać po działkach i brudzić sobie buty.

2. Jakiej wielkości aktywa są niezbędne aby rozpocząć inwestycje w ziemię?
Każda nowa forma inwestowania rodzi pytanie, ile kapitału muszę mieć aby wejść na rynek.
Tak jest chociażby z inwestycjami w sztukę czy wino? W praktyce okazuje się, że oferta firm oferujących w/w inwestycje pozwala skorzystać z ich usług posiadaczom kilku-kilkunastu tysięcy złotych. Nie są to więc kwoty zaporowe. Czy podobnie jest w Banku Ziemi?


Aby stać się właścicielem małej działki rolnej wystarczy 30-50 tys. złotych, ale jeśli mamy plan zakupu przykładowo 3 hektarów na Warmii i Mazurach w sprawdzonej lokalizacji, w miejscu gdzie będzie możliwe uzyskanie warunków zabudowy, wydamy 100 – 150 tys. złotych w zależności od lokalizacji, dostępności mediów, lasu, wody i drogi gminnej czy powiatowej. Określiliśmy minimalną kwotę inwestycji na poziomie 75 tys. złotych.

2. Czy ceny wielu gruntów nie są już za drogie?
Często można usłyszeć opinię, że inwestowanie w ziemię jest coraz mniej opłacalne. Od czasu wejścia Polski do UE ceny gruntów w niektórych regionach kraju wzrosły o 100-200%. U wielu inwestorów rodzi to obawy o powtórkę boom na rynku mieszkaniowym, gdzie cena metra kw. urosła z 3-4 tys. zł za m2 do 7-8 tys. zł w przeciągu 4 lat. Kupno mieszkań z myślą o dalszej odprzedaży stało się ryzykowne.


Faktycznie, większość gruntów jest niesprzedawalnych ze względu na wysoką cenę, oddziały Banku Ziemi przyjmują do sprzedaży większość działek, jednak wiele działek śmiało można nazwać lokatami emerytalnymi, są za drogie i nie należy się spodziewać ich sprzedaży w najbliższych latach. Nie zrealizujemy wysokiego zysku ze sprzedaży działki, kiedy dokonaliśmy zakupu po średniej cenie rynkowej, a większość kupujących tak właśnie postępuje. Tak jak w innych inwestycjach, bez wiedzy i sprawdzonego pomysłu na zysk, nie osiągniemy wiele. Skończyły się czasy, kiedy każda działka sprzedawała się na pniu, a każda oferta ze słowem „budowlana” cieszyła się dużym zainteresowaniem. Ludzie zrozumieli, że nie każda działka daje możliwość zarobienia.

3. Czy Bank Ziemi oferuje pomoc w uzyskaniu finansowania na inwestycję w ziemię?
Znane są problemy z uzyskaniem kredytu bankowego, zwłaszcza na cele inwestycyjne.
Czy w takim razie klient zainteresowany kupnem gruntu może liczyć na wsparcie w zakresie zdobycia kapitału na taką inwestycję. A jeśli tak, z jakimi bankami, firmami Państwo współpracujecie. Co w ramach takiej współpracy klient może otrzymać?

Na obecnym etapie rozwoju firmy uznaliśmy, że optymalnym dla klienta rozwiązaniem będzie pomoc doradcy finansowego jednej z uznanych na rynku firm: Expander, Open Finance czy Notus. Pracownicy wymieniowych firm pomogą w uzyskaniu np. pożyczki hipotecznej. To względnie proste i wygodne rozwiązanie dla klientów zainteresowanych kredytowaniem inwestycji w grunty. W przyszłości z chęcią przetestujemy różne sposoby finansowania inwestycji w Banku Ziemi. Nie wykluczamy stworzenia oferty skrojonej z myślą o naszych klientach. Docelowo stanie się to po otwarciu większej ilość oddziałów Banku Ziemi.

4. Inwestowanie w ziemię staje się coraz popularniejsze.
Na rynku pojawiła się już konkurencja. Czym chcą Państwo zachęcić klientów do skorzystania z oferty jaką ma Bank Ziemi?

To zabrzmi trochę dziwnie, ale nie znam drugiej marki, która świadczy kompleksowe usługi obrotu ziemią. Oczywiście jest wielu prywatnych inwestorów, którzy profesjonalnie kupują i sprzedają grunty. Jednak na dzień dzisiejszy konkurencja nie depcze nam po piętach. Motywuje to nas do podnoszenia jakości usług i przyspieszenia działań związanych z otwieraniem oddziałów w kolejnych miastach.

5. Jak długo trwa średnio inwestycja w ziemię licząc od daty znalezienia gruntu a skończywszy na jego odprzedaży?

Średnio inwestycja trwa około jednego roku - w zależności od miesiąca w jakim zostanie sfinalizowana transakcja. Jeżeli zakup nastąpi w okresie wrzesień - grudzień wyjście z inwestycji trwa dużo szybciej - jak w wielu branżach tak i tu występuje sezonowość sprzedaży.

6. Co dzieje się w przypadku gdy inwestor zechce sprzedać nabyty grunt?
Czy płynność na rynku pozwala dokonać szybkiej transakcji zbycia czy należy się liczyć z dłuższym okresem zamrożenia kapitału.

Jeżeli inwestor chce sprzedać grunt, jest kilka ścieżek wyjścia z inwestycji. Jedną z najprostszych jest podział na mniejsze działki ( co trwa około 2 miesięcy) i sprzedaż mniejszych powierzchni z czym nie ma i nie będzie problemu gdyż przy małych kwotach ostateczny nabywca nie musi posiłkować się kredytem. Z reguły wyjście z inwestycji trwa około roku. Jeżeli natomiast inwestor ma duże oczekiwania co do zwrotu z zainwestowanego kapitału wówczas czas ten wydłuży się o np. stworzenie planu miejscowego czy uzyskanie pozwoleń na budowę.

7. Czy inwestor powinien posiadać wiedzę nt. inwestowania w ziemię, czy wszystkim zajmują się Państwa specjaliści?

Oferta inwestycji w grunty adresowana jest do wszystkich zainteresowanych, niezależnie od poziomu posiadanej wiedzy o inwestowaniu w grunty. Często zdarza się, że inwestor jest zbyt zajęty działalnością zawodową, aby zajmować się samemu wyszukiwaniem atrakcyjnych gruntów, a potem ich odsprzedażą. Przed decyzją o inwestycji organizujemy kilka spotkań z zainteresowanymi, na których szczegółowo przedstawiamy na czym polega inwestowanie w grunty, odpowiadamy na pojawiające się pytania. Podobnie jak w przypadku inwestycji na giełdzie, w grunty można inwestować samemu lub zlecić inwestycje doradcy.

8. Jakiego rodzaju grunty można nabywać za pośrednictwem Państwa firmy?

Bank Ziemi sprzedaje i wyszukuje wszystkie rodzaje działek, tworzymy pierwszą bazę uporządkowaną kategoriami gruntu. W naszej ofercie znajdują się działki rolne, budowlane, rekreacyjne, siedliskowe oraz działki inwestycyjne i przemysłowe. Nasze serwisy do sprzedaży ziemi umożliwiają lepszą prezentację gruntów w Internecie. Dla przykładu: działki rolne prezentujemy na stronach www.ziemiarolna.pl , www.gruntyrolne.pl , www.dzialkirolne.pl Serwisy są wyświetlane na pierwszych stronach wyników Google, dzięki czemu działki ogląda coraz więcej użytkowników Internetu.

9. Na jakie zyski może liczyć inwestor korzystający z Państwa usług?
Pomijając dane historyczne, które są imponujące bo uwzględniają wzrost cen od czasu wejścia Polski do UE. Wielu inwestorów wciąż kuszą wysokie oprocentowanie depozytów bankowych. W takiej sytuacji realnym zyskiem, który powinien ich satysfakcjonować byłoby 8-10% netto rocznie. Czy to realne?


Jeśli mamy inwestowanie w grunty odnosić do lokat bankowych, to w tej działalności jest to wielokrotność oprocentowania lokat bankowych.

10. Czy Bank Ziemi pomaga jedynie w inwestowaniu w ziemię, czy zajmuje się również skupem działek?

Stale szukamy atrakcyjnych gruntów dla inwestorów, otrzymujemy wiele propozycji zakupu gruntów, jednak większość z nich odrzucamy ze względu na zawyżoną cenę. Bank Ziemi na razie pomaga w inwestowaniu w ziemię. Z czasem jednak po umocnieniu sie na rynku chcemy inwestować w grunty i stworzyć własny instytucjonalny Bank Ziemi gdzie inwestor od ręki w ciągu jednego dnia będzie mógł kupić wybraną nieruchomość włącznie z obsługą notarialną. Aby jednak do tego doszło musimy pozyskać większą gotówkę. Banki i kredyty nie wchodzą w grę. Pośrednio liczymy na Bussines Angels - docelowo na pozyskanie kapitału z rynku New Connect.

11. Wiele osób z pewnością zastanawia się, cóż jest atrakcyjnego w posiadaniu kawałka ziemi? Jakie sposoby może Pan wskazać na zwiększenie wartości zakupionego gruntu?

Wielu inwestorów zachęconych dużym wzrostem cen w poprzednich latach, zadowala się jedynie naturalnym wzrostem cen ziemi. To naszym zdaniem mniej korzystne podejście, lepszym rozwiązaniem jest podniesienie wartości ziemi i realizacja większego zysku w krótszym czasie. Bank Ziemi zajmuje się wyszukiwaniem działek, które dają możliwość zarobienia na zwiększeniu wartości na kilka sposobów. Jednym z nich jest uzyskanie warunków zabudowy, to najkrótsza droga od działki rolnej do budowlanej.

12. Gdzie potencjalny inwestor znajdzie Państwa biuro i jak w skrócie wygląda proces inwestycji?

Zainteresowanie inwestowaniem można zgłosić za pomocą formularza „chcę inwestować” na stronie BankZiemi.pl, przy formularzu umieściliśmy prezentację dla osób zainteresowanych inwestowaniem w grunty.

13. Jak wygląda sprawa podatku od zysku ze sprzedaży gruntów? Czy podatek jest rozliczany przez Bank Ziemi, czy inwestor musi to robić na własny rachunek?

Jeśli grunt kupuje osoba fizyczna to osoba fizyczna rozlicza podatek, a jeśli firma to firma.

14. Jakie usługi planują Państwo wprowadzić w najbliższym czasie?

W najbliższym czasie wdrożymy formularze umożliwiające zamówienie online usługi geodety i geologa. Chcemy, aby klient nie kupował kota w worku. Przed wydaniem dużej kwoty naprawdę lepiej uzyskać co najmniej wstępną opinię geologa na temat kupowanego gruntu, zamiast głowić się później, że na kupionym terenie panują trudne i niekorzystne warunki gruntowo-wodne, które wymagają wysokich nakładów na posadowienie budynku na palach. Tak samo usługi geodezyjne są nieodłącznym elementem przy obrocie gruntami, chcemy, aby klient odwiedzający oddział Banku Ziemi mógł na miejscu zamówić podział gruntu, mapę do celów prawnych, zamówić obsługę geodezyjną budowy i zmierzyć wszystko, nawet to czego nie potrafią inni.

Dziękuję za rozmowę...

Na pytania odpowiadał Bartek Jankowski, twórca Banku Ziemi


Rozmawiał Tomasz Bar,
właściciel portalu www.finanseosobiste.pl

---

Zostań inwestorem gruntowym


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl